środa, 8 października 2014

Rozdział 13

Narrator
Następnego dnia , a raczej ranka nasi bohaterowie oprócz Laury siedzieli przy stole w kuchni i usypiali . Powodem ich nie wyspania była oczywiście wymieniona wcześniej dziewczyna , która wczorajszą noc przepłakała na odłamkach szkła w łazience . Wszyscy słyszeli jej rozpacz , ale czy ktoś pofatygował się i zajrzał do płaczącej brunetki ? Nie ... bo po co ?
- Jak tak dalej pójdzie to będę miał wory pod oczami - Ziewnął Ross i zerknął na usypiającą Vanesse - Nie , czekaj ... ja już je mam - Syknął i posłał czarnowłosej mrożące krew w żyłach spojrzenie . 
- I to niby przeze mnie ? - Spytała podnosząc głowę , którą przywaliła o stół jak odleciała . 
- Może nie, ale przez tą wariatkę owszem - Oznajmił i usiadł koło Rikera .- Niech się w końcu otrząśnie . To jest już paranoja . Mówię wam ona jest chora - Dodał i z poważną miną spojrzał na pozostałych . 
- Zamknij ryj - Poderwała się rozgniewana Rydel - To jest ich dom i powinieneś być wdzięczny , że pozwoliły nam tu zamieszkać . U nas w domu na zimnej podłodze , raczej też byś miał wory pod oczami - Wycedziła przez zaciśnięte zęby . Co jak co , ale nienawidzi jak ktoś , a zwłaszcza jej rodzony brat mówi takie rzeczy o jej najlepszej przyjaciółce . Normalnie krew ją zalewa i ma ochotę komuś porządnie przywalić . Najlepiej Sheldonem , czytaj łopatą . 
- Już bym wolał spać w pustym domu na lodowatej podłodze, niż co noc słyszeć piski tej debilki- Podniósł głos na siostrę , ale na Delly się nie krzyczy . Wszyscy sobie spokojnie siedzą , a ta nagle wściekła wyciąga zza pleców patelnie i z mordem w oczach podchodzi do Ross'a . 
- Skoro tak ci tu źle to wypieprzaj mi stąd - Zamachnęła się i pożądnie przywaliła mu w łepetynę. Zdezorientowany chłopaka złapał się za głowę czując ogromny ból.
- Morda w jajecznicy - Wtrącił się Ellington i zanim ktoś zareagował twarz Ross'a wylądowała w talerzu pełnym jajek . Brunet pociągnął przyjaciela za włosy , gdy ten chciał się podnieść i ponownie walnął w śniadanie . Ręka Ratliffa prowadziła twarzyczkę blondyna jeżdżąc nią po całym stole . 
- I jak ? Smakowało - Zapytał 21-latek puszczając przyjaciela , który wywinął orła i cały upaćkany jajkami runął na podłogę . 
- Co to miało być ?- Wrzasnął obrażony Ross doprowadzając się do porządku . Ell jakby nigdy nic z uśmiechem na twarzy usiadł na swoim miejscu i spojrzał na wkurzonego chłopaka . 
- Nie wiem ... poczułem , ze tak trzeba - Zadumał się Ellington , a 18-latek z wściekłością rzucił w niego ręcznikiem i wybiegł z kuchni zostawiając osłupiałą resztę . Cały czerwony ze złości wbiegł do pokoju swego największego wroga . Nie zważał na nic . Niestety mocno się przejechał , gdy zobaczył , że brunetki nie ma w pomieszczeniu . 
- Żebyś zdechła - Wrzasnął w przestrzeń i trzaskając drzwiami , które po raz 50 wypadły z zawiasów , jak najszybciej wbiegł do swojego tymczasowego pokoju . 
                                                     ******************
Tak miej więcej minął im poranek . Wściekły Ross zamknął się w pokoju , Rydel tresowała Vanesse , a reszta chłopców siedziała w wypucowanym salonie i gapiła się na Rocky'ego jak demonstruje im swą peruke . Tak się chłopak ucieszył z prezentu , że wczoraj po wyjściu Bob'a latał podniecony do wszystkich sąsiadów w okolicy i kazał podziwiać jego nowe włosy . Jeden starszy pan to wziął go za złodzieja tupecików , bo z laską gonił go o trzeciej w nocy grożąc , że naśle na niego swoje psy jak nie odda mu skradzionego włosia . Morał tej historii jest taki , że poszarpany Rocky wparował cały spocony do domu z trzema owczarkami niemieckimi , które zostawiły Rydel śliczną niespodzianke pod drzwiami od pokoju . Także gdy Delly zapragnęła wyjść do łazienki na siku , poślizgnęła się i z hukiem wpadła na drewniane drzwiczki , które wleciały razem z nią do toalety , tyle tylko , że jej blond główka utknęła w muszli klozetowej . Macie szczęście , że nie byliście świadkami jej furii . Przez godzinę Ness męczyła się z przetykaczką , by uwolnić zmoczoną przyjaciółke . Jednak gdy już to zrobiła Ryd brutalnie wyszarpała jej przetykaczkę z rąk i biegiem ruszyła , taranując wszystko co stało jej na drodze . Musiała jak najszybciej wyżyć się na jakimś człowieku . No i padło na biednego Ellingtona , któremu pożądnie przywaliła w nos rzucając nim o stół , który pękł na pół . Następnie wskoczyła na poturbowane ciało chłopaka i wycelowała przetykaczke do kibla prosto w jego twarz . Gdyby nie interwencja Rikera nie wiadomo co by się jeszcze wydarzyło tej nocy w tym jakże dziwnym domu . Także uwierzcie mi , mieli noc pełną wrażeń . Zresztą chyba tak jak zawsze , ale wróćmy do dnia dzisiejszego . 
- Ej barany patrzcie nauczyłam Van chodzić przy nodze - Do salonu wparowała podniecona Delly z czarnowłosą u boku przypiętą do smyczy . 
- Jestem z ciebie dumny siostro - Ryland podszedł do blondyny i z udawanym szczęściem poklepał po ramieniu - Nie sądziłem , że tyle w życiu osiągniesz - Przetarł pojedynczą łzę znajdującą się na jego bladym policzku . 
- Dobra , skończcie tą opere mydlaną - Wtrącił się roześmiany Riker - Ej... wypadało by w końcu kupić jakieś nowe meble do naszego domu - Zwrócił się do młodszej siostry . 
-  O Matyldo - Palnęła się pożądnie w czoło  - Zupełnie o tym zapomniałam - Wykrzyknęła i pobiegła na korytarz niczym wczorajszy pies goniący prawie gołego Rocky'ego . Natychmiastowo ubrała buty i bluzę . 
- No dalej załogo - Wydarła się by wszyscy ją usłyszeli - Do mnie , ale to już - Rozkazała i już po chwili przed nią w rządku ustawili się kolejno Riker , Ratliff , Rocky , Ryland i Vanessa . 
- Chwila moment - Zmrużyła oczy , licząc ponownie głowy towarzyszy - Kogoś brakuje - Oznajmiła i zwróciła się w stronę schodów . Weszła na jeden stopień , po czym wzięła głęboki wdech . 
- Laura , Ross ruszać dupy - Wrzasnęła ale żadne z nich nie pojawiło się koło dziewczyny.- Złazić mi na dół , ale to już .... jeśli nie to nogi z dupy powyrywam - dodała kipiąc ze złości . Nagle wszyscy usłyszeli trzask , a do szeregu dołączył zmachany i wciąż obrażony Ross. Jednak nasza główna bohaterka nie reagowała na wołanie Rydel . Wciąż leżała na odłamkach szkła w łazience i pogrążona w myślach patrzyła w sufit .
- Pójde po nią - 20-latka pokonała kilka schodków  , lecz zatrzymała ją starsza Marano . 
- Odpuść - Szepnęła smutna - Nie warto i tak z nami nie pójdzie - Przekonywała przyjaciółke , która dopiero po kilku minutach zgodziła się na opuszczenie domu , bez brązowookiej . 
                                                     *****************
- A może ta ?- Riker wskazał na kanapę , którą próbowali wybrać już od ponad godziny . 
- Nieee - Wzdrygnęła się Rydel - Jest za mała - Oznajmiła i wróciła do rozglądania się po sklepie z meblami . 
- No to może ta ?- Wtrącił Ross i pokazał siostrze znalezisko . 
- Czy ciebie człowieku coś boli ? - Wrzasnęła na chłopaka - Takiego kloca to my przez drzwi nie wniesiemy - Bulwersowała się - Kategorycznie odmawiam ...za duża - Machnęła ręką i skarciła blondyna wzrokiem . 
- Ej ... - Zawołał Ryland z drugiego końca pomieszczenia - Ta jest przyzwoita - Pokazał pozostałym swoją wybrankę . Większości bardzo się podobała , ale nie Delly , której zaraz chyba żyłka na czole pęknie . 
- Przyzwoita ?- Wydarła się 21-latka z oburzeniem - Przyzwoita to może być kaczka w sedesie , a nie nasza kanapa - Pisnęła wściekła i pożądnie przywaliła bratu w łeb. 
- Kobieto , przestań mnie walić - Zdenerwował się 17-letni brunet - Wszyscy wiemy , że jestem najnormalniejszy z całej naszej grupki i chcę , żeby tak pozostało . Jeszcze mi się w głowie po przewraca od tych wstrząsów - Dotknął bolącego miejsca - Tylko popatrz co zrobiłaś z Rockym i Ell'em jak ich tak całe życie tłukłaś po łbach - Wskazał na chłopaków , którzy w tym momencie pchali ogromniaste łóżko w ich kierunku . 
- Chłopcy? - Zapytała Vanessa podchodząc do spoconych brunetów - Co wy robicie ? - Zapytała dość zdziwiona . Już po chwili reszta towarzyszy dołączyła do czarnowłosej .
- No ... przynieśliśmy wam kanapę do obejrzenia . Może ta się nada - Powiedział zmachany Ratliff . 
- Właśnie - Przytaknął Rocky - Wam to zawsze trzeba coś tłumaczyć - Pokręcił głową z politowaniem .
- Ale wiecie , że nie musieliście jej taszczyć przez cały sklep - Wtrącił się Riker . 
- No i wiecie , ze to nie jest kanapa tylko łóżko - Spytał Ross krzyżując ręce . 
- A jest jakaś różnica ?- Wrzasnęli w tym samym momencie . 
- No nic - Ell energicznie machnął ręką - Choć ... odłożymy ją na miejsce - Rozkazał i już po chwili znowu męczyli się z tą ich pseudo kanapą .
- Obiecuje, że już nigdy nie walnę cie w głowę - Pisnęła przerażona Rydel zwracając się do chłopaka .
- Skąd ta nagła zmiana - Mruknął zadowolony RyRy , a blondyna potrząsnęła lekko swą białą łepetyną tak jakby wyżucała coś z swoich myśli . 
- Powiedzmy , że nie wytrzymałabym z trzema idiotami pod jednym dachem - To powiedziawszy spojrzała na brata dotknęła jego ramienia i ze skruchą na twarzy odwróciła się do stojącego za nią Ross' a . Zamachnęła się i pożądnie przyfasoliła 18-latkowi w pyśka . Uderzenie było tak mocne , że brązowooki okręcił się i staną twarzą w twarz z Riker'em , któremu sprzedał plaskacza . 
- Za co to ? - Wrzasnął obolały Rik . 
-  Po prostu czułem , że tak trzeba  - Oznajmił blondyn wzruszając ramionami . Już po chwili leżał na podłodze , a na nim najstarszy z rodzeństwa , który walił go po gębie bezustannie . I tak oto rozpętała się bitwa w sklepie meblowym . Ross wraz z Rikerem tarzali się po całym pomieszczeniu , Rydel w ogóle nie przejęta wróciła do szukania odpowiedniej kanapy , która by ją zadowoliła no , a Ryland i Vansessa grali w łapki . 
- Co tu się ... - Wykrzyknął zdziwiony Rocky , jednak nie dane mu było skończyć gdyż dostał w zęby od stojącego koło niego przyjaciela . 
- Ała - Wyjęczał - Zapomniałeś zjeść swoich specjalnych pigułek na śniadanie? - Spytał obolały 19-latek , masując swą szczękę . 
- Myślałem , ze to tak gra -  Szepnął Ell i zaczął pogwizdywać - A co do tych pigułek to skończyły się - Szepnął chłopakowi na ucho -Tylko nie mów Rydel - Dodał szczęśliwy . 
                                             *************
- Ale panie .... ja się pytam czy to bawełna czy jedwab - Ciągnęła Delly ze skupieniem dzierżąc w dłoni firankę . 
- Skąd mam wiedzieć ? - Spytał zmęczony sprzedawca . - Chyba bawełna - Wzruszył ramionami . 
- Niech pan mi tu kitów nie wciska - Wrzasnęła blondynka - To jedwab jest - Bulwersowała się kobieta . Po ciężkich dwóch godzinach w sklepie meblowym , w końcu Rydel zdecydowała się na kanapę w kolorze bieli . Jednak zakupów ciąg dalszy .Cała wataha za pośrednictwem młodej Lynch skierowała się do sklepu z firanami . Myślicie , że w poprzednim sklepie było piekło ? Tu to się kobieta dopiero rozkręciła . Ta firanka za długa , ta za krótka . Jedna za jasna , druga za ciemna . 
- Ej .... babo - Zawołał Ross ratując biednego pana , wręcz maltretowanego przez natrętną blondynę . 
- Czego  ? - Syknęła podchodząc do brata niczym Jezus do krzyża . Chłopak nic nie odpowiedział tylko pomachał jej różowo - czerwonym materiałem przed twarzą . 
- Co to za szmata? - Mruknęła obojętnie spoglądając na uchachanego Rossa . 
- To ... moja droga jest firanka twoich marzeń - Oznajmił blondyn dumny jak paw - A więc bierz ją , płać i wychodzimy - Rozkazał popychając siostrę w stronę kasy.
- Żartujesz sobie ze mnie? - Ryd odezwała się śmiertelnie poważnym głosem , mordując przy okazji wzrokiem swojego towarzysza . 
- Nie ? skąd ten pomysł?- Zapytał przerażony reakcją dziewczyny . 
- Bo ja mam wrażenie , że sobie żartujesz -  Podeszła bliżej 18-latka , który z każda kolejną sekundą cofał się o jeden krok - Znajdziemy tą firankę .... rozumiesz ? .... Znajdziemy ją ... - Dodała z takim wyrazem twarzy jakby była to sprawa życia i śmierci . 
- Choćbyśmy mieli spędzić tu cały dzień - Wrzasnęła kiedy już znalazła się przy sprzedawcy . 
- No to na czym skończyliśmy? - Odezwała się z uśmiechem , a pan za ladą z desperacji zaczął walić głową w blat - A .... tak .. no więc skąd  pochodzą nici z tego materiału - Wskazała na leżącą, nie daleko niej firanę . 
- Mam nadzieję , że nie z Irlandii i Chin - Zmartwiła się i zbliżyła do sprzedawcy - No wie pan ... czytałam , że powodują złą aurę - Szepnęła przejęta i wróciła do oglądania materiałów .  I tak o to minęła kolejna godzina spędzona w sklepie. Rydel z determinacją zamęczyła sprzedawce milionami pytań .Natomiast reszta siedziała w kącie pomieszczenia , byle jak najdalej od dziewczyny . 
- Kiedy prosiliście mnie , żebym poszła z wami wybierać meble , nie wspomnieliście , że zajmie to cały dzień - Vanessa z wyrzutem spojrzała na zmęczone miny przyjaciół . 
- A myślisz , że my mamy ochotę tutaj siedzieć i patrzeć jak Ryd molestuje niewinnych ludzi ? - Riker spojrzał na czarnowłosą i przeczesał palcami włosy . 
- Tyle kolorów - Bełkotał Ellington - Tyle błyskotek - Szepnął i przywalił głową w stół .
- Pamiętajcie , że jak wrócimy do domu ... to wyślemy Rydel do dobrego psychiatry  - Odezwał się zaspany Ross . Z transu wyrwał ich wściekły głos Ryd . Spojrzeli w jej stronę i zobaczyli jak z furią wskakuje na ladę i owija firanę wokół szyi sprzedawcy . 
- Co ona robi? - Pisnęli wszyscy równocześnie i pędem ruszyli na pomoc starszemu mężczyźnie . Lynch' ówna jak zachipnotyzowana waliła głową faceta o blat . Po chwili jak jakiś tyran rzuciła sprzedawcą o ścianę i wskoczyła mu na plecy gryząc go przy tym w kark . 
- Żądam odpowiedzi - Darła się na cały sklep szarpiąc ledwo żywego mężczyznę , który latał na przeróżne strony świata . Wtem do akcji wkroczyła Vanessa . Zrzuciła blondynę z pleców siwawego pana prosto na podłogę . Ellington i Rocky złapali za końcówki dywanu i zawinęli siostrę w rulonik . Prze rzuciwszy sobie ją przez ramię , szybko wybiegli ze sklepu taranując przy tym ludzi na chodniku . 
                                                **************
- Spokojnie mogę rzec iż były to udane zakupy- Westchnęła Rydel przechadzajac się razem z resztą po ulicach Londynu . Reszta spojrzała na nią z miną Are you fucking kidding me ?
- 40 sklepów .... 38 rannych i zryta psychika - Odezwał się Ross - Taaa... bardzo udane zakupy - Powiedział z wyczuwalnym na kilometr sarkazmem . 
- Ja tam nie wiem o co wam chodzi.... zrytą psychikę to wy macie od urodzenia - Zdziwiła się kobieta - Mamy śliczne mebelki , ładną firankę i ten dywan , którym rzeście mnie owinęli będzie idealnie pasował do salonu - Rozmarzyła się brązowooka - Myślę , że opłacało się pocierpieć przez parę godzin ... prawda ? - Pisnęła i objęła swą rodzinkę . Nikt już się nie odzywał . Po tym co zobaczyli dzisiejszego dnia , nie mieli ochoty sprzeciwiać się Delly  . 
- Ludzie .... patrzcie jakie ładne komody - Brunet przykleił się do szyby , przez którą widać było jego "komódki " . Zrobił wyłupiaste oczka i rozwarł leciutko wargi. Tak jakby co najmniej patrzył na boga . 
- Rocky ? - Odezwał się Ross podchodząc do przyklejonego do szyby chłopaka - To są... trumny - Sprostował blondyn i spojrzał na brata . 
- Ooo ... - Szepnął zawiedziony , a z jego brązowych oczków pociekło kilka słonych łez . Załamany padł na kolana , podniósł ręce do góry i spojrzał w niebo 
- Dzięki ci życie - Zawył zrozpaczony - Czujesz ten sarkazm ... no czujesz - Darł się na środku ulicy , wciąż patrząc w ciemne już niebo . Gdy Rocky przeżywał załamanie nerwowe ... Ross zapatrzony w szybę , za którą widać było trumny głowił się nad czymś .
- Ale z drugiej strony .... może byśmy tak kupili ... co wy na to ?-  Odwrócił się do rodzeństwa z cwaniackim uśmieszkiem . 
- A po co ci człowieku trumna? - Zapytał przerażony Ryland , spoglądając ukradkiem na 18-latka , który wyglądał jakby obmyślał jakiś szatański plan . 
- Powiedzmy , że do spraw prywatnych - Potarł ręce i zaczął śmiać się złowieszczo . Reszta natomiast przyglądała się mu z zaniepokojeniem . 
- Dobra .. - Krzyknęła Vanessa - Co jeszcze wydarzy się dzisiejszego dnia ? - Pisnęła przejęta i spojrzała na równie zmartwioną Delly . 
                                             ***************
- Na karaibskie małże ... skąd dochodzi ta muzyka- Wrzasnęła Vanessa idąca z resztą do domu - No lepiej mnie trzymajcie bo jak zaraz nakopie temu palantowi w tyłek , któremu się imprez na całe osiedle zachciało ... to kurde nie usiądzie przez tydzień , o- Próbowała zagłuszyć hałas , który z każdym kolejnym krokiem stawał się coraz bardziej wyrazisty . 
- Kurczaczki ... ale se ktoś bibkę urządził - Wtrącił się zmęczony Ross i popchnął drzwi od domu sióstr Marano . Cała banda wpakowała się do środka i momentalnie ich zmęczenie zastąpiło zdziwienie i złość. W pomieszczeniu panował istny chaos . Na środku salonu jakiś gościu gwałcił kosiarkę , a dookoła niego nadzy ludzie tańczyli makarenę. 
- Nudyści - Pisnął podniecony Ratliff i momentalnie zdarł z siebie ubranie . Uchachany w podskokach dołączył do bandy nachlanych ludzi . 
- Ellington natychmiast zakładaj te majtki - Rozkazała Rydel zdejmując z twarzy bieliznę , którą chłopak w nią rzucił .
- Nie słyszę cię siostro - Krzyknął ruszając swym nagim ciałem w rytm muzyki . 
- Nie sądziłam , że kiedyś to zobaczę - Szepnęła zniesmaczona Vanessa i spojrzała w miejsce gdzie stała Delly . Jednak blondyny tam nie było . Zwróciła swój wzrok na środek salonu , gdzie spocona Ryd ganiała po między gołymi ludzmi , wciągając na chama majtki uchachanemu Ratliff'owi. 
- Zakładaj te gacie - Wrzasnęła wściekła siłując się z chłopakiem . 
- Nie ma mowy .... ja molestuje - Brunet z dziką furią próbował wyrwać się przyjaciółce . 
- Co ty robisz? - Spytała zdziwiona . Nie wiedząc czy odsunąć się od niego czy może zaryzykować.  
- No ... nie zgadzam się na twoje żądanie - Powiedział ze stoickim spokojem - To jest molest - Dodał przybierając minę dyplomaty . 
- Chyba protest ... idioto - Oznajmiła zmęczona dziewczyna . 
- Nie... - Pokręcił głową - Protestowanie to wykorzystywanie seksualne , a molestowanie to nie zgadzanie się na coś , o - Pstryknął palcami dumny jak paw iż zna znaczeni tych mądrych dla niego słów . 
- To jest zupełnie na odwrót .. pacanie - Rydel była na skraju wytrzymałości .
- No nie sądzę - Kłócił się dalej . Bo po co posłuchać mądrzejszej koleżanki . Także gdy Ratliff i Delly wymieniali swoje poglądy o molestowaniu i protestowaniu , reszta bandy dumała nad tym jak tu wyrzucić obcych , nachlanych i nagich przy okazji ludzi . 
- A tak właściwie gdzie jest Laura ?- Vanessa rozglądała się po pomieszczeniu . 
- Może umarła- Rzucił obojętnie Ross za co dostał w pyśka od Rikera . 
- Musimy jakoś ... -Wypowiedź Van przerwała sąsiadka , która wtargnęła do domu . 
- Co tutaj się dzieje ?-Starsza pani zwróciła się do nastolatków - Rządam cisz bo zadźwonie po policje
- My przepraszamy- Zaczęła czarnowłosa jednak zaprzestała jakich kolwiek środków obrony , gdyż zamarła . Za siwowłosą zobaczyła chłopaka z pampersem na głowie i pochodnią w dłoni . Zapaloną pochodnią . 
- Ufff ... jak tu się nagle gorąco zrobiło - Sąsiadka zaczęła wachlować się dłonią gdyż płonęła , a dosłownie .. to jej głowa . 
- Czy wy też czujecie tą spalenizne ?- Starsza kobieta zaczęła się pocić , a reszta nie wiedziała co zrobić . Nagle staruszka z piskiem wybiegła z domu pozostawiając po sobie swąd spalenizny . 
- Pani Esmeraldo ... może wody? - Zaproponował Ross widząc biegnącą do trynki kobietę. Słysząc plusk odwrócił się do towarzyszy . 
- Chyba już jej nie potrzebuje - Wzruszył ramionami . Wtem cały dom zaczął się trząść . Poczuli turbulencje i ogromny hałas . 
C.D.N

Od autorki : Hej kochani przepraszam , że nie dodałam rozdziału w terminie . Na usprawiedliwienie moge powiedzieć , że mam teraz problemy ze zdrowiem i jestem w szpitalu . Rozdział jest krótki i nie ma w nim Laury , ale to tylko dlatego ,że ... Zresztą zobaczycie w rozdziale 14 , który pojawi się za tydzień w sobote . A jeszcze jedno . Podoba się wam nowy wygląd bloga? Zapraszam do czytania i komentowania .

Do napisania Laura :))


18 komentarzy:

  1. To jest zajebiste a tk z molestowaniem i nudystami dziewczyno pobudziłaś do życia moją wyobraźnię...

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział ! Nic dodać nic ująć, po prostu świetny. O to, że nie ma Lau, się nie gniewam, bo chyba wiem, dlaczego jej nie ma : ) Mam nadzieję, że już lepiej się czujesz ^^ Pamiętaj, że jakby co masz mnie .. Ale ty kobieto niby nie umiesz pisać śmiesznych scen ? Tiaa.. to ja chyba jestem James Bond ! xD ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty!!!!!
    Jesteś w szpitalu,życzę zybkiego powrotu do zdrowia<3
    Czekam nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdrowia życzę!
    Rozdział fantastyczny! *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha! Te zakupy były niezłe! Pozdrawiam wszystkich z podłogi! XD Rozdział super! Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super!!!Rozwalasz mnie coraz bardziej z każdym nowym rozdziałem!!
    Zdrowiej szybko i wracaj do domu,pewnie tego chcesz.
    Życzę dużo weny i zdrowia oraz czekam na nexta<3

    OdpowiedzUsuń
  7. rozdział świetny :D ale moim zdaniem lepiej by było bez takich scen gdzie się wszyscy leją i po ścianach rzucają bo to raczej nie normalne xd i ja się wgl dziwię że oni jeszcze żyją xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój blog cały jest nie normalny xd Tak samo jak moja psychika

      Usuń
  8. Rozdział jak zwykle genialny :D nie mogę się doczekać nexta ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Super ^^ Jeju rozwaliłaś mnie hahahah

    Zapraszam na mojego bloga.
    Blog: http://i-love-dance-with-you-raura.blogspot.com/
    Kiedyś nie pomyślałaby, że jej życie tak się potoczy...
    Żyje w dostatku, niczego jej nie brakuje. Jej chłopakiem jest Sean- jeden z najpopularniejszych chłopaków w liceum, ma wspaniałą przyjaciółkę, ale czegoś jej brakuje... Po szkole uczęszcza do studia tańca, gdzie nauczycielem jest Ross, z którym nie ma za najlepszych stosunków, ale może to się zmieni? Może ten chłopak da jej to, czego nie miała? Być może...- taki krótki opis heh

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy ross bedze z lara ? Pliss

    OdpowiedzUsuń
  11. WAŻNE, DOTYCZY ROZDZIAŁU !
    Witajcie kochani czytelnicy, tej o to dziewczyny ! Bardzo was przepraszam, w jej imieniu, że tak długo, nie było rozdziału ( nikomu nie mówcie, ale biedaczka, miała ogromną biegunkę, jej babci mówiła, że cały sedes ... zresztą lepiej nie kończę ) . Ten leniwiec bierze się za rozdział od tygodnia ... ale na tym braniu się przystaneła, powiedzmy przygotowuje się na to mentalnie ... Ale plan jest ogromny, ale wiadomo, że dzięki mnie, ostatecznie wszystko będzie happy, ale jeszcze długa droga przed nami ... Poza tym, Klauduś ostatnio ... przygotowuje się mentalnie ... do ... do przywalenia pewnemu debilowi patelnią w łeb ( do czego za niedługo ją namówie ), tak czy siak, póki ja przy niej jestem, postaram się by rozdziały, były częściej, bo ta debilka ma pomysły, ale jest z rodziny leniwców i kompletnie głupek w siebie nie wierzy, noo ! Postara się PODOBNO w tą niedziele, WRESZCIE. Tak, czy siak sraczka zrobiła swoje ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm witaj siostrzyczko kochana . No nieźle z tą biegunką wymyśliłaś . Jakby co to NIE prawda !!! No też racja zbieram się do napisania rozdziału już tydzień . Mam pełno pomysłów , ale dupa bo jestem jak ty to ujełaś z rodziny leniwców . Wiesz co z tą patelnią to dobry pomysł . Chętnie bym mu przywaliła tak , zeby znalazł się debil w następnym tygodniu . Kurczaczki no jak tak mozna . Ale okey już spokojnie . Dzięki mój żelku kochany , ze mnie motywujesz . Postaram się dodać w tą niedziele , ale nie obiecuje . Także kończe . Kocham cię ty kupaku jeden <3

      Usuń
    2. Spitalaj <3 Czekaj .. najpierw - ja też się kocham, Teraz spitalaj .. rozdział miał być 10 minut temuuu ! Tyyy, tyyyy kurczaku ! Nie mogę, no, własnej siostrze, takie świństwoo .. ;C

      Usuń
  12. Super blog

    Weź karteczkę i długopis: ♥
    1. Napisz imię osoby płci przeciwnej.
    2. Który kolor najbardziej lubisz: czerwony, czarny, niebieski, zielony czy żółty?…
    3. Pierwsza litera twojego imienia?
    4. Miesiąc urodzenia?
    5. Który kolor bardziej lubisz czarny czy biały?
    6. Imię osoby tej samej płci.7. Ulubiony numer?
    8. Wolisz jezioro czy morze?
    9. Napisz życzenie (możliwe do spełnienia!).
    Skończone – zobacz poniżej:
    Odpowiedzi1. Kochasz tę osobę.
    2. Jeżeli wybrałaś /eś:Czerwony – twoje życie jest pełne miłości.
    Czarny – jesteś konserwatywna /y i agresywna /y
    .Zielony – twoja dusza jest zrelaksowana i jesteś osobą na luzie.
    Niebieski – jesteś spontaniczna /y i kochasz całusy i pieszczoty tych, których kochasz.
    Żółty- jesteś bardzo szczęśliwą osobą i udzielasz dobrych rad tym, którzy są w dołku.
    3. Jeżeli pierwsza litera twojego imienia jest:
    A-K – masz w sobie dużo miłości, którą ofiarujesz bliskim i przyjaciołom.
    L-R – Próbujesz cieszyć się życiem na maxa a twoje życie uczuciowe wkrótce rozkwitnie.
    S-Z – lubisz pomagać innym a twoje przyszłe życie uczuciowe wygląda bardzo dobrze
    .4. Jeśli urodziłaś /eś się w:
    Styczeń – MarzecRok minie ci bardzo dobrze i odkryjesz, że zakochasz się w kimś zupełnie nie oczekiwanym.
    Kwiecień – czerwiecTwój związek (uczuciowy) jest bardzo silny, będzie trwał długo i pozostawi wspaniałe wspomnienia na zawsze.
    Lipiec- wrzesieńBędziesz mieć wspaniały rok i doświadczysz dużą zmianę w życiu na lepsze
    .Październik – grudzieńTwoje życie uczuciowe nie będzie zbyt wspaniałe, ale w końcu odnajdziesz swoją bratnią duszę.
    5. Jeśli wybrałaś /eś
    Czarny: twoje życie obierze inny kierunek, co będzie dla ciebie bardzo korzystne i bardzo cię to ucieszy.
    Biały : Będziesz mieć przyjaciela, któremu można będzie całkowicie zaufać i zrobiłby dla ciebie wszystko, ale ty możesz sobie z tego nie zdawać sprawy.
    6. Ta osoba jest twoim najlepszym przyjacielem.
    7. To jest ilość twoich bliskich przyjaciół w twoim życiu.
    8. Jeśli wybrałaś /eś:Jezioro: Jesteś lojalnym przyjacielem i kochanką /iem.Morze: Jesteś bardzo spontaniczna /y i lubisz zadowalać ludzi.
    9. To życzenie spełni się tylko wtedy, gdy wstawisz ten test do 5 innych klubów w ciągu jednej godziny. Jeśli wyślesz je w 10 osób spełni się przed twoimi następnymi urodzinami.

    OdpowiedzUsuń