Rozdział krótki i nudny !!!!
Narrator
Poszli tylko po recepty by wykupić leki i wrócili do mieszkania , w którym doznali nie małego szoku . Pewnie zastanawiacie się o co chodzi . Mianowicie o to , że stali właśnie przed zupełnie pustym domem . Nie było w nim nic . Pustka , kompletna pustka . Zupełnie tak jak w głowie Rocky'ego i Ellingtona , ale to taki szczegół .
- Chyba zapomnieliśmy wstawić drzwi w zawiasy - Odezwał się Ratliff , a reszta spojrzała na niego przerażonym wzrokiem .
- Bardzo prawdo podobne - Przytaknął połamany Rocky .
- Dobra chodzimy zobaczyć czy coś w nim zostało - Rozkazał Riker i wszyscy ruszyli do środka opustoszałego budynku niegdyś tak pięknie urządzonego . Każdy poszedł w inną stronę . Rocky'emu przypadło sprawdzać parter , ponieważ ciężko byłoby mu wczołgać się z nogą w gipsie i to jeszcze o kulach na schody . Znając życie łamaga znowu by sobie coś zrobiła i trzeba byłoby marnować paliwo i jechać po raz kolejny do szpitala , a tego nasi bohaterowie woleli uniknąć . Rozglądał się kolejno po pokojach , aż w końcu zajrzał do łazienki i wydał z siebie głośny pisk . Widok , który tam zobaczył bardzo go prze straszył , ale też i zdziwił . Konkretnie w wannie spał jakiś mężczyzna z podartymi ubraniami o dość nie przyjemnym zapachu . Chłopak nie był pewien co ma zrobić . Ostatecznie podniósł jedną kule do góry i zaczął szturchać nieproszonego gościa . Niestety w ostatniej chwili stracił równowagę i upadł prosto na śpiącego faceta .
- Aaaaa - Wydarł się na pół Londynu . Bezdomny natychmiastowo otworzył swe powieki i również zaczął krzyczeć . W tej chwili do pomieszczenia wparowali nastolatkowie , nieco zaskoczeni tą jakże dziwną sytuacją .
- O boże Rocky czemu leżysz na tym człowieku ?- Zapytała Rydel .
- I to jeszcze w wannie - Dodała Vanessa spoglądając na nich podejrzliwie . Nikt nie wiedział co zrobić . Jedynym mądrym okazał się Riker , który postawił brata na nogi .
- Dzięki ci dziecko - Starzec zwrócił się do blondyna - Mało co, a by mnie udusił tym cielskiem - Kontynuował .
- Wypraszam sobie - Wtrącił się brunet lekko urażony słowami nieznajomego mężczyzny .
- Dobra kim pan jest i co pan robi w tym domu? - Ellington spoważniał i zaczął przesłuchanie .
- No przechadzałem się ulicami i nagle patrze jakiś dom . W dodatku pusty i całkiem ładny , a że nie mam gdzie mieszkać to postanowiłem tu przenocować . Zrobiłem sobie nawet na obiad kurczaka , co żeście zostawili . Całkiem smaczny , ale ciężko go było ukatrupić - W tej chwili Ross zamarł . Stał nie ruchomo z otwartą buzią i wpatrywał się w siwowłosego .
- Zeżarłeś nam zadanie? - Wrzasnęła dotąd nie odzywająca się Laura .
- Chrzanić zadanie - Pisnął 18-latek - On pożarł moje dziecko - Rozpaczał , a z jego oka popłynęła pojedyncza łza . Nagle wyskoczył z łazienki niczym torpeda i pobiegł do kuchni . Zastał tam rozwaloną lodówkę i siekierę wbitą w jej drzwiczki . Natychmiast wyciągnął ostrze i pędem ruszył do pokoju czystości gdzie przebywali wszyscy zgromadzeni . Wparował do pomieszczenia z zamiarem zamordowania nieznajomego gościa .
- Ty kabanosie jeden ty - Wysyczał i zaczął wymachiwać siekierą na prawo i lewo . Przestraszony mężczyzna zaczął uciekać, niemal się nie zabijając o własne nogi ,a reszta przyglądała się tylko jak napalony Ross po raz kolejny pudłuje .
- Ross nie rób czegoś czego będziesz żałował - Riker próbował uspokoić rozwścieczonego brata . Jednak nie dało to zamierzonego rezultatu . Blondyn rzucił się z zamiarem po ćwiartkowania kolesia , który zjadł mu dziecko . To wszystko działo się w zadziwiająco szybkim tempie . Nagle stało się coś czego nikt by się nie spodziewał . Mianowicie nasza Laura , która jeszcze przed chwilą stała w miejscu i beznamiętnym wzrokiem przyglądała się tej całej sytuacji , zaczęła interweniować . Wskoczyła na plecy Rossa i odebrała mu siekierę . Rzuciła ją gdzieś w kąt i po rządnie przywaliła chłopakowi w twarz . Uderzenie było tak mocne , że młody Lynch zatoczył się do tyłu i wpadł na ścianę . Majacząc coś tam o jakimś kościele , pogrzebie i striptizerkach na stypie runął na podłogę .
- Ogarnąć dupy , ale to już - Wydarła się brunetka - A ty menelu jeden wypieprzaj z tego domu - Krzyknęła po czym chwyciła kule Rocky'ego i zaczęła nią okładać przestraszonego staruszka . 19 latek stracił równowagę i ponownie upadł . Tym razem na kafelki znajdujące się w toalecie . Lau wybiegła z łazienki wciąż bijąc bezdomnego i wyprowadziła go na zewnątrz .
- I żebym cię tutaj więcej nie wdziała - Wysyczała przez zaciśnięte zęby i upewniając się , że nie proszony gość oddalił się z ich posesji wróciła do przyjaciół .
- No Laurunia to potrafi załatwić sprawę - Ellington uśmiechnął się promiennie do dziewczyny , czego ona nie odwzajemniła . Zazwyczaj pod uśmiechem zakrywa swój ból , który można dostrzec tylko w jej smutnych oczach . Jednak przebywa w towarzystwie takich baranów , iż nikt nawet nie przypuszcza , że cierpi . Bardzo dobrze potrafi maskować swoje uczucia i zastępować je innymi .
- O matko rodzice nas w ogródku zakopią jak wrócą do pustego domu - Panikowała Rydel obgryzając przy tym paznokcie .
- Najważniejsze jest , żebyśmy zachowali spokój - Zaczęła Ness i zwróciła się do blondynki , która za chwilę zerżrę sobie całą rękę - Więc opanuj się kobieto - Wydarła się , potrząsając przyjaciółką . - A teraz powiesz mi ładnie kiedy wracają wasi rodzice ? - Dodała słodkim głosikiem , tak jakby mówiła do małej dziewczynki .
- Za jakieś dwa tygodnie , a co ?- 20 latka w tym momencie nie potrafiła logicznie myśleć . W jej głowię widniały same czarne scenariusze . Właśnie teraz wyobraża sobie jak rodzice wykopują w ogródku sześć , wielgachnych grobów , śmiejąc się przy tym szyderczo .
- No to zdążymy wszystko przygotować , a do tego czasu zamieszkacie z nami - Oznajmiła czarnowłosa , a Ross i Laura momentalnie zbledli . Sama myśl o przebywaniu pod jednym dachem jest przerażająca zważywszy na ich zachowanie , a co dopiero mieszkanie razem przez 14 dni . Masakra . Jeśli połowa domowników dotrwa do końca to będzie prawdziwy cud .
- Ja się nie zgadzam - Pisnęli w tym samym czasie , po czym spojrzeli na siebie morderczym wzrokiem . Riker poważnie ich ochrzanił i zwyczajnie w świecie kopnął w tyłek pchając do wyjścia . Nie mieli wyboru . Musieli się zgodzić .
- No to będzie wojna - Szepnął Ratliff i spojrzał na resztę .
****
Jako iż dom sióstr Marano nie należy do najmniejszych , każdemu z rodzeństwa Lynch przydzielono pokój . Oczywiście nie obyło się bez wkurzonej Laury , której nic nie odpowiadało . Skubana zawsze znalazła jakiś pretekst by pokrzyżować plany przyjaciół .
- Ej , a ja gdzie będę spał? - Zapytał Ellington , a nastolatkowie spojrzeli się na niego wzrokiem tak dziwnym , ze trudno by było go opisać - No co ?- Brunet zdziwiony reakcją towarzyszy podrapał się po karku .
- Przecież ty masz mieszkanie , bałwanie - Odezwał się Rocky .
- No tak ,ale rzadko do niego przychodzę - Stwierdził - Rodzice się już do tego przyzwyczaili . Mógłbym nawet rzec , że się cieszą , bo z niewiadomych mi przyczyn urządzili w moim pokoju mleczarnie - Westchnął , a załamana Rydel walnęła się w czoło.
- A to po to kradliśmy tą krowę z hodowli ?- Zadumał się Rocky i podrapał po swej łepetynie .
- Że co ? - Wydarła się o niczym nie wiedząca blondyna . Natomiast dwaj bliźniaki , czytaj Ratliff i 19 letni Lynch spojrzeli na nią niewinnym wzrokiem .
- Wieeeesz - Przedłużał 20-latek - Jakoś tak zapomnieliśmy ci powiedzieć - Tłumaczył się nerwowo . Jednak Rydel wiedziała , że nie mówią jej całej prawdy . Po prostu czuła to w kościach .
- O czymś jeszcze nie wiem? - Spytała kładąc ręce na swych biodrach . Ell zaczął machać głową na przeróżne strony pogwizdując przy tym , natomiast Riker zrobił się lekko czerwony , co nie uszło uwadze Delly . Szybkim krokiem podeszła do najstarszego z braci i przybrała groźną minę . Chłopak długo nie wytrzymał bo po kilku sekundach pękł .
- Na dobra wiedziałem o wszystkim , przyznaje się - Padł na kolana i zaczął lamentować . - To ja odbierałem ich z paki - Przyznał się ,za co mocno oberwał od młodszego o trzy lata brata .
- Siedzieliście w kiciu? - Zdziwiła się - Jak to się stało ? - Jej ciekawość z minuty na minutę rosła .
- Było to pięknej nocy - Zaczął Ratliff , a Rocky włączył poważną muzykę by zrobić nastrój . - Zachciało mi się mleka , ale nie było go w domu . Postanowiłem , więc zadzwonić do mego przyjaciela i powiedzieć mu o mym planie . Ten zgodził się wręcz od razu . Pojechaliśmy na wieś. Na to samą gdzie dzień wcześniej ukradliśmy krowę dla moich rodziców- Sprostował - wkradliśmy się tam i chcieliśmy wydoić krówkę . ALE - Krzyknął i podniósł palec do góry - Ktoś w tym pomieszczeniu zaczął wariować - Spojrzał znacząco na Rocky'ego - Zaczął ujerzdżać te krowy , ale chyba im się nie podobało bo po chwili jedna z muciek zaczęła biegać po całym obrębie , próbując zrzucić tego pajaca z pleców . Niestety usłyszał to właściciel i oskarżył nas o molestowanie krów - Przerwał i popatrzył na zaciekawione miny towarzyszy . - No i skończyło się to nakazem sądowym i zapłaceniem za terapie dla jednej z krów - Zakończył swój jakże długi monolog .
- I to wszytko tylko dlatego , żeby napić się mleka? - Nie dowierzała Vanessa .
- Tak - Przytaknęła dwójka kryminalistów .
- A nie prościej było by pójść do sklepu i kupić te mleko? - Wtrącił się znudzony Ross .
- Jakoś wtedy o tym nie pomyślałem - Oznajmił Ratliff i uśmiechnął się uroczo .
- Jesteś idiotą - Ciągnął 18-letni blondy-Wcale się nie dziwie , że twoi starzy cieszyli się z twojej wyprowadzki do nas - Mruknął pod nosem Ross . Niestety nasz kochany Ell usłyszał to i płaczliwym głosikiem powiedział .
- Za co ty mnie tak nienawidzisz? - Mimo iż ma 20 - lat przypomina naprawdę duże dziecko . - Czy to moja wina , że ci jakiś menel syna pożarł? - Dodał zdruzgotany - Ja przecież też cierpię , byłem jego ciocią - W tym momencie rozpłakał się na dobre . Delly jako dobra przyjaciółka , podeszła do niego i przytuliła . Chłopak wtulił się w dziewczynę i co raz bardziej lamentował .
- Wydaję mi się ,że Wujkiem - Oznajmiła Van .
- A co to za różnica - Odezwał się już nieco spokojniejszy i lekceważąco machnął ręką .
- No dobra już nie płacz - Poprosił Rossy i poklepał go po ramieniu . Laurze momentalnie oczy się zaświeciły , co oznaczało , ze wpadła na jakiś pomysł . Szybkim krokiem wybiegła z pomieszczenia i wparowała do kuchni . Przypomniało jej się , że ma schowane ciasteczka z czekoladą , a to ulubiony przysmak kolegi , który właśnie w tej chwili smarcze we włosy zniesmaczonej blondynki .
- O fuj ... ty cymbale - Wrzasnęła młoda Lynch .Już nie było śladu po tej słodkiej i kochanej dziewczynie , która jeszcze przed chwilą tuliła do siebie mokrego od łez bruneta . Nagle do salonu wparowała Lau z wielgachną michą ciasteczek . Ratliff momentalnie przestał płakać i rzucił się na przyjaciółkę .
- Och Lari zostań moją żoną - Mówił z pełną buzią .
- Lepiej nie ryzykuj . Nie wiadomo co jej do głowy może strzelić - Zaśmiał się Ross .
- Co proszę? - Brązowooka wściekłym wzrokiem spojrzała na siedzącego blondyna .
- Umyj uszy jak nie słyszysz - Ciągnął dalej , coraz bardziej denerwując Marano . Ta podeszła do niego i oparła swoje dłonie o kanapę , na której usadowił się jej największy wróg. Zmrużyła oczy, co lekko przestraszyło 18 - latka .
- Lepiej śpij dziś z otwartymi oczami - Zagroziła nie odsuwając się od chłopaka .
- Niby czemu ?- Głośno przełknął ślinę , co bardzo Laurę ucieszyło bo to znaczy , że się jej boi . Brunetka już nic nie od powiedziała . Zwróciła się w stronę schodów po czym jak najszybciej wparowała do swego pokoju . Zamykając się wcześniej na klucz , usadowiła się wygodnie na parapecie i wyjęła z kieszeni żyletkę . Samo okaleczania stało się dla niej czymś na rodzaj terapii . Przez pewien czas smutek i cierpienie ulatywały z niej , lecz po chwili wracały ze zdwojoną siłą , co oznaczało , że rany na skórze też muszą być głębsze . Nie raniła się tylko i wyłącznie na nadgarstkach . Blizny miała praktycznie wszędzie gdzie tylko można zakryć to jakimi kolwiek ubraniami . Na brzuchu , nogach , a nawet udach . Dlatego też od pewnego czasu zakrywa swe ciało bluzami z długimi rękawami oraz leginsami lub spodniami . To chore ,że nikt z jej otoczenia nie zauważył czegoś dziwnego . W tej właśnie chwili tak głęboko przejechała ostrzem po swej i tak już pokaleczonej skórze , ze zrobiła się senna . Leniwie zeskoczyła z parapetu i walnęła się na łóżko . Nie wiadomo czy był to upragniony sen , czy może coś innego . Na twarzyczce Laury zakwitł delikatny uśmieszek , a po chwili poczuła ogarniającą ją ciemność .
C.D.N
Od autorki : Witajcie kochani tak jak obiecałam rozdział w sobotę . Wiem , że późno , ale jest . Możecie na mnie nawżeszczeć w komentarzach za ten badziewny rozdział i wcale się nie będę dziwiła . Przepraszam , że jest taki głupi , nudny i beznadziejny , ale nie mam weny i nic , kompletnie nic nie moge napisać . Utknęłam przy rozdziale 11 i nie mogę go dokończyć .Mam nadzieję , że to prędzej czy późnie minie . Dlatego też nie wiem kiedy będzie kolejny rozdział . Może za tydzień lub dwa . Ale pamiętajcie napewno w jakąś sobote . Mam nadzieję , że ktoś jeszczę czyta te wypociny . Zapraszam do czytania i KOMENTOWANIA rozdziału .
Do napisania Laura :))
Super rozdział:)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! :)
OdpowiedzUsuńTwój blog jest jednym z moich ulubionych ;D
Czekam na next!
Jezuniu,byle tylko to był sen,a nie coś innego (Laura na końcu).Czekam na 9. <3
OdpowiedzUsuńBoskie. Lałam do momentu gdy Laura przyniosła Biednemu Elowi ciasteczka. Ale też i mam nadzieję, że nic jej się nie stanie.
OdpowiedzUsuńKocham i zniecierpliwiona czekam na next <3
Jam chcieć Raurę!!!
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty i już czekam na nexta ♥
Rozdział EXTRA! Nalepszy moment był jak Laura przywaliła rossowi w twarz.
OdpowiedzUsuńRozdział zajebiaszczy
OdpowiedzUsuńCudny rozdział, jak zwykle! I w cale nie jest nudny!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
http://raura-i-love.blogspot.com/
Wstawiłam właśnie 46 rozdział!
UsuńMoże skomentujesz go?
Hej . Nie dawno znalazłam tego bloga jest bardzo fajny. A co rozdziałów kiedy Laura spotka się
OdpowiedzUsuńZ swoimi kumplami i koleżanką w barze?
UsuńZe swoimi kumplami spotka się za pare rozdziałów . A czemu pytasz ? Lubisz jak się spotykają ?
UsuńŚwietny rozdział! ^^ Czekamy na nexta <3
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, taki inny, inna Laura i nie ma od razu Raury, za co jestem wdzięczna. Czekam na nexta ;D
OdpowiedzUsuńProszę już umieram z ciekawości :D
OdpowiedzUsuń31 yrs old Marketing Assistant Emma Siney, hailing from Angus enjoys watching movies like Prom Night in Mississippi and Table tennis. Took a trip to Historic Centre of Sighisoara and drives a Jaguar D-Type. sprawdz tutaj
OdpowiedzUsuń