Narrator
Wiele ludzi zastanawia się jaki ból jest gorszy . Psychiczny czy fizyczny . Nasza główna bohaterka zna odpowiedź na to pytanie . Gorszy jest zdecydowanie ból psychiczny . Do bólu fizycznego można się przyzwyczaić , poza tym na niego są środki przeciw bólowe , jest przez nie łagodzony i z czasem przechodzi . Natomiast ból psychiczny jest nie do zniesienia . Myślisz cały czas o tych samych osobach , o tym samym zdarzeniu . To cały czas do ciebie wraca , a ty nic na to nie możesz poradzić . Nie śpisz , nie zwracasz uwagi na rzeczywistość . Najgorsze jest to , że nie wiesz , kiedy ból psychiczny ustanie . Poza tym pozostawia trwale blizny na psychice , której nie da się w żaden sposób wyleczyć . Pewnie wielu z was zastanawia się czemu Laura się tnie . Otóż macie odpowiedź . Tnąc się próbuje zamienić ból psychiczny na fizyczny . Ten drugi łatwiej jest znieść . Przez moment nie czuje smutku , nie myśli o wszystkich nie przyjemnościach , jakie ją spotkały , nie myśli o rodzicach , których już nie ma , o znajomych którzy jej nienawidzą . Jedyne co wtedy czuje to dotyk żyletki przecinający skórę . Myśli jedynie o wypływającej krwi . Na chwilę zapomina o całym smutku i przygnębieniu , o tym , że wciąż nie spełnia czyichś wymagań , o tym , że nie jest wystarczają co dobra . Uważa się za grubą , brzydką i beznadziejną osobę . Nie dostrzega swoich zalet , tak jakby była zbudowana jedynie z wad . Nienawidzi się za to . Od reagowuje całą swoją złość , nienawiść do samej siebie i otaczającego ją świata na sobie samej . Dzięki cięciu czuję się lepiej . Ale po jakimś czasie ból i smutek wracają , a samotność przypomina o sobie . Wtedy musi to powtórzyć , tym razem głębiej , by odrętwienie trwało dłużej , a ból wewnątrz został trochę opóźniony . On jednak wraca po jakimś czasie ze zdwojona siłą , wtedy ból na zewnątrz tez musi stać się gorszy . Uzależnia się od tego i staję się to jej jedynym skutecznym sposobem na pokonanie smutku , wyjście z mroku , który ją otacza . Próbuje to ukryć przed innymi , nie chcę by ktokolwiek poznał jej sekret . Nosi więc długie rękawy , zasłaniając rany i blizny . Często też uśmiecha się , jakby wszystko było w porządku . Po prostu nie chcę mówić o tym co się z nią dzieję , o tym przez co przechodzi . Nie chcę niczyjej pomocy .Nie chcę narażać się na wyśmiewanie czy odrzucenie , więc tak jest łatwiej udawać , że nie ma żadnego problemu . Tak właśnie czuję się nasza główna bohaterka . Mimo iż zgrywa twardą , tak naprawdę jest wciąż tą kruchą i bezbronną dziewczynką . Mogłabym pisać i pisać o stanie , w jakim znajduję się Laura , ponieważ sama tego doświadczyłam , ale nie będę was tym zanudzać . Chciałam tylko , żebyście chociaż na moment zobaczyli co ta biedna dziewczyna przeżywa . A przeżywa piekło , które dusi w sobie . Krzywdzi się za wszystko co złe . Mimo , że to nie jej wina . Jej zadaniem jest karanie się dopóki nie poczuję ulgi . Ale czy ta ulga kiedyś nadejdzie ?
- Laura - Usłyszała wołanie siostry . Szybko schowała żyletkę do kieszeni spodni i zasłoniła świerze rany , które zrobiła kilka minut temu . Jakdyby nigdy nic położyła się na łóżku i czekała .Vanessa zapukała do jej drzwi i już po chwili siedziała przy swej młodszej siostrzyczce .
- Czego chcesz - Warknęła brunetka ,
- Musimy porozmawiać . Już drugi raz zamknęli cię w areszcie - Westchnęła czarnowłosa ,
- To nie moja wina . Zresztą ciągle ci powtarzam , że Lynch'owie to same kłopoty - Broniła się ,
- Tak , a ty wcale nie jesteś od nich lepsza . Gdy jesteście razem , tworzycie paczkę , która jest nieobliczalna . Zawsze są z wami jakieś problemy - Zaśmiała się starsza,
- A ty co? nigdy nie popełniałaś błędów jak byłaś młoda? - Wysyczała Laura ,
- No wiesz dzięki . To teraz jestem stara . No fajnie - Oburzyła się ,
- Wiesz , że nie o to mi chodziło .Po prostu ciągle mówisz jaka to ja zła i niedobra . Może postawiłabyś się na moim miejscu i zobaczyła jak się czuję . - Po tych słowach brązowooka wypchnęła dwudziestojednolatkę z pomieszczenia i trzasnęła drzwiami tak mocno , że prawie wypadły z zawiasów . Były już nieco zepsute . Nie wiem czy pamiętacie , ale jakiś czas temu Delly wparowała z buta do pokoju naszej głównej bohaterki , no a drzwi wleciały razem z nią .
*****
Poranek w domu Lynch'ów . Jak zwykle chaos i bałagan . Biegająca w piżamie Rydel i krzycząca , że spóźni się do szkoły , oraz chłopcy , którzy jeszcze słodko sobie spali . Była godzina 7:10 , a do tak zwanej budy idą na ósmą . Delly z prędkością światła wbiegła do łazienki . Po zadziwiająco szybkim czasie , opuściła toaletę i szybko podreptała obudzić braci oraz Ella , który u nich przenocował . Niestety żadne z nich się nie ruszyło , nawet nie drgnęli .
- Ale bydło - Szepnęła załamana blondynka .W jednej dłoni trzymała lokówkę i próbowała pokręcić sobie włosy , zaś w drugiej trzymała prześcieradło , którym waliła w chłopaków . Ale nic . Śpią normalnie jak zabici . Nagle dziewczyna wpadła na pewien pomysł . Pobiegła do kuchni i lekko zakaszlała .
- Wstawać jełopy bo nam dom okradli - Darła się na całe gardło . Dobrze znała swoich braci i wiedziała , że to podziała . Po chwili do kuchni wbiegli chłopacy . Ross z poduszką w ręku , Riker z lampą ,Rocky z gitarą , a Ellington z pałką bejsbolową .
- No gdzie ci bandyci - Zapytał Ratliff i zaczął wymachiwać kijem na prawo i lewo - No normalnie pozabijam za to , że mi żelki ukradli - Dodał złowrogo . Nikt nic nie od powiedział . Rydel próbowała nie wybuchnąć śmiechem . Po kilku minutach do pomieszczenia wparował zaspany Ryland , który dostał od Ella kijem po łbie .
- Ej za co to - Wyjęczał i padł na podłogę ,
- Uuu sorry myślałem , że jesteś mordercą , który ukradł moje żelki - Szepnął nieco speszony ,
- Serio Ratliff , Serio - Spytał nie dowierzając ,
- Zaraz , zaraz - Riker drapał się po głowię - Dom jest cały , nic nie zginęło - Mówił i w pewnym momencie spojrzał na siostrę , ledwie hamującą śmiech .
- No przepraszam , ale spaliście jak jakieś nachlane żule spod marketu . Budziłam was , ale wy nic , więc wymyśliłam takie coś - Zaśmiała się .
- Kurde nie wytrzymam z tobą - Wtrącił Ross . Wszyscy spojrzeli na zegar , a spanikowana Rydel zaczęła krzyczeć .
- O nie spóźnimy się - Wrzeszczała przerażona ,
- Spoko siostra mamy jeszcze dwadzieścia minut - Uspokajał ją Rocky ,
- Ale wy nie jesteście jeszcze ubrani . Przecież dojechać jakoś trzeba . Ale z was jełopy . Gdybyście wcześniej wstali to byśmy nie mieli takiego problemu . Ale nie bo po co . Wy to macie na wszystko czas . Normalnie kurde jakieś hrabia - Nawijała jak najęta , a w tym czasie chłopcy pobiegli się przebrać i odświeżyć - I co my teraz zrobimy? . Może byście ruszyli te opasłe dupy i się ubrali - Wydarła się , ale to co zobaczyła bardzo ją zdziwiło . A konkretnie jej bracia i oczywiście Ell , ale on też zalicza się do rodziny , stali w progu i grzecznie słuchali narzekań swojej siostry .
- Ale jak wy to? - Zaczęła zdziwiona ,
- My to nie baby , które szykują się pół dnia - Oznajmił Rocky ,
- Ach tak , a przynajmniej patrzyłeś co ubierasz ?- Spytała blondynka ,
- O co ci chodzi - Brunet był zdezorientowany pytaniem siostry ,
- Fajne masz spodnie , męskich nie było - Zaśmiała się , a dziewiętnastolatek spojrzał w dół . Rzeczywiście miał na sobie spodnie Rydel . Pisnął jak mała dziewczynka i biegiem ruszył do swojego pokoju .
******
Lynch'owie weszli do szkoły równo z dzwonkiem . A to oczywiscie zasługa naszej kochanej Delly , która prowadziła samochód .
- Zaraz puszczę pawia - Wyznał blady i prze straszony Ellington podtrzymując się ściany .
- Cooo? niby czemu . Ja jeszcze jak zawodowiec - Mruknęła urażona dwudziestolatka ,
- Tak jak zawodowiec , ale rajdowy - Szepnął Riker za co dostał od siostry po łbie .
- Ale z was baby - Fuknęła i skierowała się w stronę klasy . W tej szkole nie było podziału wiekowego , ponieważ była to szkoła kształcąca talenty . Oczywiście były tam również podstawowe przedmioty takie jak matematyka czy angielski , ale były one mniej ważne . Ale wracając do tematu . Rydel szukała wzrokiem swoją przyjaciółkę , ale nigdzie jej nie było . Może wiecie , albo i nie , ale chodzi o Laurę , która jeszcze się nie zjawiła .
- No gdzie ona jest - Powtarzała zniecierpliwiona ,
- Ale , że kto? - Ross jak zwykle nie ogarniał ,
- Lau , idioto - Wrzasnęła ,a ten tylko skrzywił się gdy usłyszał imię swego najgorszego wroga . Po chwili przyszła nauczycielka i wszyscy weszli do sali .
****
Lekcja trwa już ponad dwadzieścia minut . Młoda Lynch straciła nadzieje na przyjście swojej przyjaciółki . Jednak myliła się , ponieważ w połowie zajęć drzwi otworzyły się z hukiem i walnęły o ścianę , robiąc przy tym sporo hałasu .
- O widzę , że panna Marano zaszczyciła nas swoją obecnością - Zaczęła nauczycielka - Za spóźnienie usiądziesz z Rossem - Dodała , a nastolatką mina zrzedła .
- Że niby jak to? - Wrzasnęli w tym samym momencie ,
- A tak to . Siadaj Laura - Powiedziała oschle ,
- Nie ma mowy . Prędzej to mi kaktus na głowię wyrośnie niż z nim usiądę - Oznajmiła ze wstrętem .
- A ja to już bym wolał zjeść majtki Rocky'ego . Brudne , zużyte , przepocone majciochy - Wtrącił się blondyn .
- Ej - Pisnął urażony brunet - Wypraszam sobie , robię pranie raz na dwa tygodnie - Dodał dumnie , a reszta klasy wybuchła nie pohamowanym śmiechem .
- Skończcie te pogawędki - Rozkazała kobieta - A ty księżniczko siadaj do Lynch ' a , a jak nie to wyślę cie do dyrektora - Zagroziła ,
- Uuu do dyrka ? Ma okropną herbatę , więc nie chcę go odwiedzać - Zażartowała i podeszła do ławki . Zajęła swoje miejsce . Trzeba przyznać , że ani ona , ani Ross nie cieszyli się z faktu , że muszą razem siedzieć .
- Wariatka - Szepnął osiem nastolatek ,
- Farbowana blondi - Odgryzła mu się . Zmrozili się morderczym spojrzeniem i skupili na lekcji .
****
Dzwonek ogłaszający czas przerwy , na który zniecierpliwieni uczniowie czekają od czterdziestu pięciu minut właśnie zadzwonił .
- Ross , Laura zostańcie na chwilę chcę z wami porozmawiać - Rozkazała nauczycielka , widząc , że dwójka nastolatków chcę już wychodzić . Oni tylko westchnęli i grzecznie czekali aż klasa opustoszeje .
- Czego pani od nas chcę - No tak Laura jest osobą dość niecierpliwą ,
- Może grzeczniej - Poprosiła kobieta ,
- A może nie - Przedrzeźniała ją brunetka ,
- Ta młodzież - Szepnęła i kontynuowała - Widzę , że między wami jest jakiś konflikt czyż nie ?- Spytała .
- Wow ale pani spostrzegawcza . Normalnie medal dać - Zażartowała brązowooka,
- Przestań - Krzyknęła zdenerwowana i poprawiła swe okulary - No więc chcę wam pomóc . Dostaniecie zadanie , które będziecie musieli wykonać razem - Dodała już nieco spokojniej .
- Niby jakie zadanie? - Zdziwił się blondyn ,
- Będziecie musieli opiekować się kurą - Oznajmiła ,
- Co ?, czy panią pogięło ?- Wrzasnęła dziewczyna ,
- Będziecie się nią opiekować jak dzieckiem . I za to zostaniecie ocenieni - Powiedziała pedagog ,
- Aha , a gdzie ten kurczak? - Zapytał Ross , w lekkim szoku . Po tym pytaniu nauczycielka postawiła na biurku żywą Kurę .
- Zajmiecie się nią przez cały tydzień - Po informowała ,
- To będzie dłuuuugi tydzień - Westchnęła Marano i chwyciła Kurę . Pożegnawszy się z profesorką , wyszli z klasy z kurczakiem na czele .
*****
Rydel , Rocky , Riker , Ell oraz Ryland już od ponad godziny są w domu . Mieli dzisiaj o wiele miej zajęć niż nasza kłócąca się para nastolatków . Siedzieli właśnie na kanapie w salonie i jak zombie gapili się w telewizor . Jednak po chwili coś przerwało ich spokój .
- Ty kretynie - Wrzaski dochodziły z korytarza . Cała banda poszła sprawdzić co się dzieję . Gdy już byli na miejscu ujrzeli wrzeszczącą Lau i Rossa z kurczakiem na głowie .
- Skąd wiedzieliście , że jestem głodny - Krzyknął uszczęśliwiony Ratliff i zachłannym wzrokiem gapił się w zwierzątko .
- To jest nasze zadanie , bałwanie - Fuknął blondyn i zdjął Kurę z swej jakże pięknej łepetyny .
- Dobra , gadać mi tu co wyjście znowu zrobili i dlaczego Laura tak się na ciebie wydziera ?- Zapytała przez śmiech Delly ,
- Jestem wściekła , ponieważ ten pajac chciał sprawdzić jak szybko kury biegają - Wysyczała brunetka - Wniosek z tego taki , że przez pół godziny lataliśmy jak głupki goniąc Kurę po całym parku - Dodała , a reszta wybuchła nie pohamowanym śmiechem .
- Czyli mam rozumieć , że ten kurak to nie nasz obiad ?- Zmartwił się Ellington ,
- No chyba cię pogrzało . Nie dam zjeść własnego syna , nie jestem potworem - Ross pisnął przerażonym głosikiem .
- Skąd wiesz , że to chłopak , sprawdzałeś ?- Marano spojrzała na Lynch'a
- A żebyś wiedziała , że tak - Tupnął nogą jak małe dziecko .
- Dobra , skoro z ciebie taki tatuś to się nią opiekuj a ja spadam - Wykręciła się i już chciała wychodzić , lecz ktoś ją zatrzymał .
- Zostawiasz mnie ?. Przecież mieliśmy się opiekować tą kurą razem - Oznajmił blondyn ,
- Niech ci będzie - Zrezygnowała i wszyscy udali się do salonu .
C.D.N
Od autorki : Hejka kochani . Bardzo , bardzo was wszystkich przepraszam , że rozdział tak późno . Zresztą nie wiadomo czy ktoś w ogóle to jeszcze czyta . Rozdział jest głupi , nijaki , nudny i nic się w nim nie dzieję , ale ja zdaje sobie z tego sprawę . Spokojnie moje opowiadanie dopiero się rozwija i trochę zajmie czasu niż będzie super ciekawie . Jeszcze coś głupia ja przypomniała sobie , że nie miałam wyłączonej weryfikacji obrazkowej , ale już ją wyłączyłam . Teraz możecie komentować również anonimowo . Zapraszam do czytania i komentowania . Ja lecę pisać kolejny rozdział . Aktualnie jestem przy 10 .
Do napisania ( za tydzień ) Laura :))
Cudeńko
OdpowiedzUsuńBoski <3 Jasne, że czytam <3 Kocham to opowiadanieee :* Czekammm <3
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuńKocham do kwadratu :*
OdpowiedzUsuńAle zajebiście piszesz .... lepiej ode mnie ...
zapraszam na 31 rozdział -> http://raura-i-love.blogspot.com/2014/05/rozdzia-31-i-think-about-you.html
Czy to nie jest genialne!
OdpowiedzUsuńJest!!
Kiedy ludzie odkryją blizny Lau
Ross i Laura będą opiekować się kurą... Będzie ciekawie
OdpowiedzUsuńMoze przy okazji tego Rossy odkryje blizny Lau
CzEkAm Na NeXt ;)
Świetne *o*
OdpowiedzUsuńWow, po prostu wow..... Masz niesamowity talent....
OdpowiedzUsuńskoro masz już 10 rozdział to czm nie dodajesz normalnie? nie żebym coś mi przeszkadzało czy coś tylko tak z ciekawości pytam xd
OdpowiedzUsuńBo nie mam zbytnio czasu na pisanie rozdziałów , więc są co tydzień ( czasem trochę później ) Wolę mieć w zapasie rozdziały niż później bym nie miała żadnego , a musiałabym wstawić na bloga , a co jeśli nie miałabym weny ? Byłyby jeszcze gorsze niż są teraz . A w dokumentach na swoim laptopie pisze nowe rozdziały jak mam ochotę i przede wszystkim wenę . Nie musze się spieszyć i to jest właśnie w tym najlepsze , takie pisanie na przód .
UsuńEkstra,boskie i mega śmieszne!!! Czekam na siódemkę!!!
OdpowiedzUsuńNie moge się doczekać dalszej częśi, prosze dodaj kolejny rozdział jak najszybciej
OdpowiedzUsuńCudny rozdział! Normalnie nic dodać nic ująć!
OdpowiedzUsuńPiszesz wspaniale i tylko tak dalej!
Z niecierpliwością czekam na next!
Rozdział mega <3 Kiedy next?
OdpowiedzUsuńświetny świetny świetny po prostu mega kiedy next
OdpowiedzUsuńJaki genialny blog <3 a ten rozdział ^^ Wymiata po prosty <3 Nie wiem kto go pisze i wgl bo dziś zaczęłam czytać (przeczytałam całego *_*) i piszesz genialnie ^^ Kiedy next ? :////
OdpowiedzUsuń