sobota, 3 maja 2014

Rozdział 4

Narrator
Ty - Cała czerwona ze złości Van wskazała palcem na Laurę siedzącą spokojnie na ławeczce obok Delly - Niedość , że w dorodzę do lekarza wylałam na siebie siki babci to jeszczę muszę cię z paki odbierać - Wrzasnęła trząsąc się ze wściekłości ,

- Uuu serio ? Niezazdroszczę - Zaśmiała się osiemnastolatka ,

- Ej weź miej do mnie trochę szacunku - Poprosiła - Od teraz dostajesz szlaban - Dodała ,

- Pff nie masz prawa - Prychnęła zdziwiona dziewczyna ,

- Owszem mam ,

- Nie jesteś moją matką i nigdy nią nie będziesz , więc nie próbują ją zastępować -- Krzyknała młodsza Marano i wybiegła z aresztu . Natomiast całe rodzeństwo Lynch wraz z Ellem patrzyli na tą sytuacje z nie małym zaskoczeniem .

- No to się porobiło - Szepnął zmartwiony Riker ,

- Głodny jestem - Wtrącił się nie wzruszony Ross przez co dostał od siostry po łbie .

- Ej za co to - Spytał zdezoriętowany ,

- Za twoją głupotę - Oznajmiła i wszyscy opuścili posterunek policji .

                                                              *****

Laura w tym czasie znajdowała się u siebie w pokoju i rozmyślała nad tym jakie jej życie jest do bani . Miała już tego serdecznie dosyć . Dzisiejsze wydarzenia przypomniały jej o rodzicach , za którymi tak bardzo tęskni . Naglę coś jakby ją olśniło . Podeszła do biurka i chwyciła w swe chude dłonie ostrzałke . Starała się ją odkręcić , ale nie potrawiła . Długo się niezastanawiając wzięła młotek i uderzyła w temperówkę , która wraz z uderzeniem połamala się na małe kawałeczki . Wzięła ostrzę , które po niej zostało i chwilę się wachając , zrobiła na swym nadgarstku kilka może nawet kilkanaście kresek . Nie czuła bólu , w tej właśnie chwili czuła sadysfakcję z tego co zrobiła . Tak dobrze myślicie . Nasza główna bohaterka zaczęła się ciąć . Pewnie dla was to głupota , ale nie dla niej . Myśli , że znajdzie ukojenie w bólu . Przecież ból fizyczny jest lepszy od psychicznego . Krew powoli sączyła sie po jej pociętym nadgarstku . Dopiero po czasie zaczęło boleć . Laura spojrzała na zdięcie stojące na półce . Przedstawiało jej rodziców . Na samo wspomnienie z oczu brunetki spłynęły gorzkie łzy . Schowała ostrze do pudełeczka i położyła się na łóżku . Była wyczerpana , więc szybko zasnęła .

( W tym samym czasie u Lynch 'ów )

Gdy tylko Rydel wraz z rodzeństwem , Ellem i Van weszli do domu , szybko pobiegła do salonu .

- Nieeeee ! - Wrzasnęła zrozpaczona . Chłopcy i Ness podreptali do pokoju , a w nim ujrzeli zapłakanął blądynkę klęczącą na dywanie przy rozbitej skarbonce przygniecioną przez wielgachną łopate .

- Wy cholerne dupki bez uczuć - Rozpłakała sie - Jak mogliścię tak bardzo zranić moją świnkę - Spytała ,

- To był pomysł Rocky'ego - Riker by się obronić przed gniewem siostry , zwalił całą winę na biednego bruneta .

- No dzięki bracie - Powedział z sarkazmem . Wściekła Delly podniosła z podłogi łopate i wrzeszcząc zaczęła gonić z nią chłopaka , który uciekając wywracał się o własne nogi .

- Zabiję - Darła się na cały głos i wywijała ogrąmnie niebezpiecznym urządzeniem . Brązowooka próbowała mardować swego młodszego braciszka .

- Musimy coś zrobić . Ona go zatłuczę - Szepnął przerażony Ratliff ,

- Tak , masz rację . Idziemy po amunicje . Van ty idziesz z nami - Rozkazał najstarszy i ruszył do kuchni . Reszta podążyła za nim . Riker założył garnek na głowę i chwycił chochlę w swą dłoń .

- Słuchajcię załogo - Przemówił - Musimy pomóc naszemu przyjacielowi w potrzebie , inaczej ta wariatka go zabije - Dodał nieco ciszej - Ta misja będzie niebezpieczna , bo chyba wszyscy wiemy jaka potrawi być nasza kochana siostrzyczka gdy się nieźle wkurzy . Ale do rzeczy . Mam dla was przedmioty , które pomogą wam przetrwać starcię z bląd świruską .- Wszyscy słuchali go z przerażoną miną .

- Na pierwszy ogień idzie Ryland . Ty mój drogi bracie dostaniesz tłuczek do mięsa - I wręczył mu dany przedmiot , klepiąc go lekko po ramieniu - Natomiast Ell , ty dostaniesz drewnianą łyżkę i patelnię , a na koniec Van . Moja droga tobie ofiaruję tą oto miotłę - Oznajmił - No to chyba wszyscy . O kimś nie zapomniałem - Upewnił się ,

- No wiesz stary , dzięki - Wtrącił się urażony Ross - O mnie nikt nie pamięta - Żalił się ,

- A no faktycznie . Ty mój drogi przyjacielu dostaniesz - Zamyślił się chwilę - Lampę - Oświeciło go i podał narzędzie blondaskowi ,

- Serio ? Riker , Serio? - Pytał nie dowierzając - Tym mam się bronić przed Rydel . Jakąś głupią lampą . Przeciez ona jest nieobliczalna - Wyznał przejęty ,

- Lepsze to niż nic - Powiedział najstarszy - No załogo . Albo wrócimy żywi , w co szczerzę wątpie , albo martwi . - Wykrzyknął i gotowi na pomoc wyszli przed dom . To co tam zobaczyli bardzo ich zdziwiło . A konkretnie Rocky stał na boso na środku ulicy , a w swych dłoniach trzymał trampki , które miały słuzyć mu jako obrona . Natomiast blondynka stała przy nim z wściekłością namalowaną na twarzy i wywijała łopatą na lewo i prawo . Nasza banda ruszyła na pomoc biednemu chłopakowi . Naglę rozpętała się wielka bitwa . Ross próbował powstrzymać siostrę , ale nie wyszło mu to najlepiej , ponieważ dostał łopata po łbie . Tsa ... musiało bolę , bo runą na ziemię . Nikt nie zwracał na niego uwagi . Byli zbyt zajęć uspakajaniem Rydel . Co nie było łatwym zadaniem . Zdenerwowana Vanessa przyczepiła się do nogi swojej przyjaciółki i nie chciała póścić . Czarnowłosa po chwili zaczęła gryść młodą Lynch po jej dolnych kończynach . Tak , ludzie pewnie pomyśleli by , że urwali się z wariatkowa . Ale przecież nie codziennie widzi się grupkę nastolatków , walczących przyżądami kuchennymi na środku ulicy . Przerażony Rocky nie mógł juz wytrzymać gniewu siostry , więc wskoczył na drzewo i bardzo mocno trzymał się gałęzi . Delly szybko do niego podbiegła i chwyciła go za gołą stopę . Próbowała ściągnąć go z rozgałęzionej rośliny , co dziwnym trafem jej się udało . Ciągnęła brata za jedną nogę i biegła prosto do domu Marano . W tym czasię Ross zdążył już oprzytomnieć . Wszyscy biegiem ruszyli za dwujką nastolatków . Przerażony Rocky błagał o pomoc . Ale nic to nie dało , ponieważ siostra nadal ciągnęła go za nogę . Gdy już dotarła do posiadłości państwa Marano , otworzyła bramkę do ogrodu i z taką siłą wrzuciła załamanego chłopaka do basenu , że woda lekko powędrowała do góry robiąc przy tym niezłe hlup .

- A masz zimną kąpiel , dla ochłody - Wrzasnęła . Gdy reszta załogi dobiegła do celu . Ratliff i Riker złapali rozwścieczoną Delly , która powoli zaczęła się uspokaiać . Minęło dziesięć minut , a dawna Rydel powróciła . Wyładowała swoją złość i wszystko wróciło do normy . Biedny dziewiętnastolatek siedział na końcu ogrodu , skulony i wciąż nieźle wystraszony .

- Dobra Rocky , nie bądź baba - Zaśmiał się Ross - No choć tu do nas - Prosił ,

- Nie ma mowy . Ja się jej boję . Dzisiaj goniła mnie z łopatą więc nie wiadomo co jeszcze może wymysleć . Niedługo będzie chciała mi siekierą przywalić za to , że rozlałem sok , czy coś innego - Załamal się .

                                          ******

Właśnie w tej chwili naszą główną bohaterkę obudził przeraźliwy krzyk Rocky'ego . Brunetka szybko wstała z łóżka , zakryła swój pocięty nadgarstek i wyszła na taras . Widok , który tam ujrzała bardzo ją zdziwił . Postanowiła szybko zejść do ogrodu . Tak też zrobiła i już po chwili stała przy dość dużej gromadce nastolatków .

- A wy co tacy zmachani - Spytała zdezorientowana ,

- Jej się spytaj - Elington wskazał na blondynkę , która próbowała dojść do swojego brata . Ten jednak przerażony uciekał od niej tak daleko jak tylko mógł . Zresztą nie dziwię mu się .

- Nic nie rozumiem - Powiedziała Lau ,

- Ta , to nie nowość - Prychnął jej wróg numer jeden - Rozumem to nie grzeszysz - Dodał ,

- Gdyby głupota miała skrzydła fruwałbyś jak gołębica - Odgryzła się , tym samym zaczynając nową kłutnie ,

- Ja jestem niby głupi . Tsa ... Mówi to dziewczyna , która ma gdzieś szkołe - Zaśmiał się ,

- Oooo a z ciebie taki kujonek . Widać ! Jeszcze ci tylko okularów brakuje -Powiedziała ,

- Weź się mała przymknij . Działasz mi na nerwy - Syknął wkurzony ,

- Mała to jest twoja pała , a ja jestem niska - Krzynęła , a blondyn zrobił się cały czerwony na twarzy ,

- Uuuuu , ale ci dowaliła - Wtrącił się Ell . Ross nic nie odpowiedział tylko spojrzał na przyjaciela morderczym wzrokiem .

- Jesteś jak szpital - Zaczął Rossy - Czysta , ogólnodostępna i bezpłatna - Zakpił ,a wszyscy umilkli .

- Czy ty uwarzasz mnie za dziwkę - Bardziej stwierdziła niż spytała ,

- No tak . Widać , że myślisz tylko o jednym - Jego ton głosu był oschły i niemiły ,

- Ej młody przesadzasz - Wtrącił się Riker ,

- Zamknij japę , brat - Brązowooki był już mega wkurzony , a o Laurze to lepiej nie wspominać ,

- Jesteś zasranym dupkiem , bez uczyć . Nienawidzę cię - Krzyknęła dziewczyna i już chciała odchodzić , lecz blondas ją zatrzymał ,

- Ej koteczku , może byś mnie tak przeprosiła - Zapytał z pogardliwym uśmieszkiem . Laura podeszła do niego najbliżej jak tylko się da .

- A może nie - Szepnęła i kopnęła chłopaka prosto w jego czułe miejscę . Ten pisnął z bólu i opadł na trawę . Natomiast brązowooka dumna i zadowolona z tego co zrobiła , oddaliła się do swego królestwa , zamykając drzwi na klucz .

                                          ******                 

Cała gromadka nastolatków patrzyła na zwijającego się z bólu chłopaka . Jednak nikt nie miał zamiaru mu pomagać .

- Należalo ci się - Przemówiła Vanessa ,

- Tak , możecię się kłucić , ale żeby moją Lau od dziwek wyzywać - Wtrącił się Ratliff ,

- Dobra pójdę sprawdzić co z nią - Oznajmiła Rydel i zmierzyła wzrokiem obolałego blondyna . Już po chwili stała przy drzwiach od pokoju swojej młodszej przyjaciółki . Waliła w nie , krzyczała , ale brunetka nie miała zamiaru z nikim rozmawiać .

- Laura otwórz te cholerne drzwi , bo jak nie to za chwilę wylecą razem z futryną - Zagrozila zmartwiona blondynka .

- Zostaw mnie - Odkrzyknęła jej nastolatka . Delly nic nie mówiąc zaczęła kopać z całej swojej siły dechę , która grodziła ją od dziewczyny . Już po pięciu minutach , drzwi wyleciały ,a zadowolona Lynch przytuliła zaskoczoną Lau .

- O matko i ojcze , dziewczyno jakiego ty masz kopa - Niedowierzała ,

- Posłuchaj , chciałam cię przeprosić ze tego kretyna . Mówił to pod wpływem impulsu , naprawdę tak nie uważa - Tłumaczyła ,

- Spoko Rydel , nie przejmuję się takimi idiotami - Zaśmiała się brązowooka ,

- To dobrze , a teraz choć ,

- Ale gdzie - Spytała ,

- No jak to gdzie . Musisz mi pomóc zorganizować pogrzeb dla mojej świnki - Po tych słowach pociągnęła przyjaciółkę za ręcę i sprowadziła na dół . Marano protestowała , ponieważ nie chciała iść do domu z tym pacanem , który ją wyzwał od dziwek . Niestety jej protest nic nie dał .
            C.D.N


Od autorki : Hejka kochani !!! Na początek chciałabym z całego serca przeprosić , że tak długo nie wstawiałam rozdziału . Po prostu szkoła mnie wykańcza . Nauki jest coraz więcej . Trzeba poprawiać różne rzeczy . Sami wiecie jak to jest . Dobra rozdział będzie za tydzień w sobotę . A co do dzisiejszego postu . Jest on krótki i nijaki . Nic się w nim nie dzieję , za co bardzo przepraszam . Teraz będę pisała krótkie rozdziały , ponieważ moja siostra uważa , że są one za długie i nudzą . Także cieszycie się , czy może nie ? Odpowiedzi w komentarzach . Zapraszam do czytania i KOMENTOWANIA  .

Do napisania Laura :))




16 komentarzy:

  1. Jak to nudne i nijakie?? Dziewczyno ty masz prawdziwy talent! Jeśli twoja siostra uważa że lepiej pisać krócej i ty tez tak uważasz to nic mi do tego ale według mnie powinny być trochę dłuższe ( oczywiście szanuje to że masz naukę i nie jesteś w stanie napisać dluzszego ). Ale naprawdę piszesz genialnie! Nie czytałam lepszego opowiadania ( oczywiście oprócz twojego ostatniego)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awww dziękuje bardzo <3 Wiesz co ja też uważam , że rozdziały powinny być dłuższe . Zważywszy na to , że rzadko je wstawiam , ale myślałam , że gdy są długie to wam się nudzi i nie chcę się czytać .

      Usuń
  2. Weź nie gadaj takich bzdur bo cię walnę patelnią 5233762437... razy mocniej niż potrafię! Rozdział nie jest ani krótki, ani niajki, ani nudny! Piszesz superowo, bajecznie, przepięknie, bosko *_______* Też chcę mieć taki talent jak ty. Masz to coś i nie zmarnuj tego mówiąc, że głupi, krótki, nijaki itp. Jeżeli tak będziesz myśleć to możesz po jakimś czasie stracić tego kopa na pisanie i bedziesz w dupie (sorki\). Rozdział nioch jak mówiłam zajebisty, cudny... No nie wiem co o nim napisać po prostu. Tyle synonimów a ja nie wszystkie znam... xD
    Pozdrawiam cię cieplutko, kłaniam się do pasa, życzę weny i powodzenia w pisaniu dalszej części. Nie mogę się już doczekać *__* ;33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Ci kochana <3 Twój komentarz wiele dla mnie znaczy . Jesteś wspaniała <3 Niestety mam niską samoocenę i wszystko co robię mi się nie podoba , więc jakoś nie mogę nigdy przyznać , powiedzieć , że podoba mi się mój rozdział . Dziękuję jeszcze raz . No i mam nadzieję , że jednak mi tą patelnią nie przywalisz .

      Usuń
  3. Kocham twojego bloga i czekam na nexta.
    Rozdział boski.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham twojego bloga <3 . Mam nadzieję, że szybko dodasz nexta
    zapraszam na 3 rozdział
    http://raura-true-one-of-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. No pewnie. Teraz zwalaj na mnie. Mogłabym Ci dopiec, ale tego nie zrobię, bo jestem porządna baba i zaraz mnie mama będzie pytała z histy, a moja nowo zakupiona książka (jest świetna) mnie strasznie kusi :c
    Ogólnie fajny rozdział. Szkoda tylko, że kobieta zaczęła się ciąć, bo mi się coś aż przypomniało. ;//
    Ja uciekam, bo słyszę mame ;_;
    Powodzenia ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + Czekam na korki blogerskie!
      A co do krótszych rozdziałów, to mówiłam, że jak już to niech będą krótkie ale częściej, a nie, BAKA! ;=;

      Usuń
    2. Tak ? Przepraszam bardzo w czym ty mi mogłabyś dopiec ? Ale siostrzyczka , no nie powiem . Ty się lepiej bież za pisanie swojego bloga , bo twoi czytelnicy się niecierpliwią .

      Usuń
  6. Lau zaczęła się ciąć... ciekawe, jak Ross zareaguje gdy się o tym dowie... za niedługo to on może być kolejnym ich powodem.
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiadomo czy Ross dowie się o problemach Laury !!
      Może to być ktoś zupełnie inny . Wam nieznany . Ktoś kto będzie odgrywał znaczącą role w pewnym okresie . Ale i tak już za dużo zdradziłam .

      Usuń
  7. moim zdaniem lepiej są dłuższe bo historia się rozwija itd.... bo tak to jest wszystko na raz, niektórzy mogą nie rozumieć jak do tego doszło czy coś i mnie wgl lepiej czyta sie dłużesz

    OdpowiedzUsuń
  8. Super opowiadanie.
    Zapraszam na mojego bloga: Zapraszam na mojego bloga: http://towszystkoomniex.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Kobieto ja się zesikałam ze śmiechu. Kuwa ten rozdział jest najlepszy ze wszystkich. Tłuczek do mięsa, poważnie?! nie no kobieto ja cię kuwa kocham :D <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń