niedziela, 21 grudnia 2014

Rozdział 15

 Narrator
Rozdział zadedykowany mojej kochanej Oliwcę ....masz i się ciesz !!!
- Ty jesteś jakiś nie normalny ! - Zaspany głos Laury roznosił się po całym korytarzu - Puść mnie cymbale biały ... ja chcę spać !- Wrzeszczała wciąż na racach Ross'a , który uciekał z dziewczyną z domu Jake'a . 
- Morda Felek! - Rozkazał i wpakował brunetkę do starego samochodu - Uciekając zwędziłem mu kluczyki od auta - Powiedział widząc dziwną minę Laury . 
- Czemu wyniosłeś mnie z domu Jake'a? - Wystrzeliła z pytaniem - Spałam sobie , a ty jak jakiś nienormalny człowiek z problemami psychicznymi się zachowujesz , o !
- Aha aa ... czyli ja jestem nienormalny , a to , że zostałem przyklejony taśmą klejącą do deski do prasowania i miałem moczoną głowę w zlewie tylko dlatego , że nie chciałem oglądać jego znamia na tyłku ..juz nie  ? - Pisnął oburzony. Marano dopiero teraz zoriętowała się,ze blondyn ma zmoczone i potargane włosy - Ty się lepiej ciesz,że cie tam nie zostawiłem,o!
- Z czego mam się cieszyć ?- Prychnęła nieźle wkurzona - Z tego , że obudziłeś mnie o 3 w nocy ...czy z tego , że ukradłeś biednemu Jake'owi samochód ?Hmmm no powiedz ? 
- No wiesz... ja ci tu życie ratuje przed tym wariatem - Spojrzał na dziewczynę - Żeby była jasność ... robię to dla mojego i twojego rodzeństwa , bo znając życie by mnie ukatrupili ... powinnaś była być mi wdzięczna - Syknął w jej stronę . 
- Dobra kurde ... jak już jesteśmy w tym samochodzie to zawieś nas do domu .. pacanie biały - Powiedziała i oparła głowę o szybę auta . Na zewnątrz nie było nic widać, prócz ciemności .. mroku.
                                            *************
- Taaa .. panie wybitnie, uzdolniony kierowco ! Zgubiliśmy się, a jest ciemno !...bardzo wręcz ! -Wrzasnęła wkurzona Laura wyglądając przez okno . 
- Pani przewodnik, z mapą w ręku, również nieźle się spisała - Odpowiedział Ross i z wyrzutem zerknął na dziewczynę . 
- To miała być riposta, sarkazm ... Nie wiem, nie kumam - odparła Laura rozglądając się dookoła . Kompletna pusta, parę ścieżek.Nie ma to, jak wybór na chybił trafił. 
- Boś nie żaba, żebyś kumkała. - odpowiedział dumny z swojej wypowiedzi Ross.
- Dlaczego akurat mi przyszło dzielić tlen z takim debilem ? No czemu ..no ? Teraz najciekawszym zajęciem, jakie mogę sobie znaleźć to wdychanie tego debilnego tlenu i wydalanie dwutlenku węgla . - Mamrotała pod nosem .
- Zgubiliśmy się, a ty się bawisz w naukowca ?- Pisnął .. Laura jednak zignorowała jego komentarz i z wyżutem spojrzała na chłopaka .
- Mówiłam ci , że masz skręcić w prawo ... ale ty nieee.
- Trzeba było bardziej precyzyjnie ... może nie wiedziałem w jakie prawo , o - Walnął w kierownice.
- Nie wyżywaj się na Henryku .. - Zbulwersowna pogłaskała samochód - On wiele znaczy dla Jake'a .... Ross tylko wytknął jej język i zaczął rozgądać się po okolicy . Nie widać było praktycznie nic . Jedynie zarysy wysokich drzew , krzewów . W samochodzie spędzili dobre 20 minut nie wiedząc co zrobić .. co powiedzieć, żeby znowu nie doprowadzić do kłótni . Na dworze zawitała mgła rozciągająca się dookoła krajobrazu . Przemykała przez ciemność , obejmując wszystko co możliwe . Jakby zabierała ze sobą każdą możliwą istotę .. zagubioną , utęsknioną dusze , która czeka na wybawienie . Normalną rzeczą było by zaśnięcie w tej czeluści . Dać duszy odpocząć ...pozwolić jej odejść tam gdzie jej miejsce . Tam gdzie chce i powinna być.  
                                                  *******
Nieustanny świergot ptaków zbudził śpiącą dwójkę . Leniwie otworzyli swe paczadła . Przypominając sobie ostatnie wydarzenia . Usnęli w samochodzie , bez paliwa .. w jakimś lesie ? Można tak powiedzieć . I w swoim towarzystwie .. gorzej być nie mogło . Pogrzeb murowany ... tylko kogo ? Znając cierpliwość Laury ... dziewczyna juz po godzinie marudzenia blondyna zepchnęła by go w jakąś przepaść ... lub też dla uspokojenia nerwów sama by się po ćwiartowała . Byle tylko jak najdalej od Ross'a . 
- Tak chrapałaś , że spać nie mogłem - Zagadał chłopak głosem ... obojętnym na wszystko . Głosem pusty .. bez namiętnym . 
- Zasnąłeś pierwszy ty blond durnoto - Syknęła w jego stronę . Ten tylko cmoknął zawiedziony i odwrócił wzrok .  Brunetka teatralnie przewróciła oczami głośno przy tym wzdychając .
- A ty co rzygać będziesz ... no wiesz .. wypadałoby uprzedzić człowieka wcześniej - Pisnął Ross , zakrywając się dłońmi i wręcz wchodząc na szybę auta . 
- Oddycham idioto ..oddycham !- Powiedziała zażenowana Laura ...
- Ooo no proszę ... jaka mądrala - Zawył brązowooki - Od swoich kumpli ćpunów się nauczyłaś ?
- Nie przeginaj pały Lynch ! - Wysyczała przez zęby .. ledwo ..ledwo panując nad swoim rozdygotanym ciałem .
- Nawet gdybyś mi tutaj striptiz robiła ... to by mi nie stanął - Odpowiedział chłodnym tonem ..lustrując sylwetkę dziewczyny - No po pacz na siebie... o biuście to nawet nie wspomnę .. nie masz go babo ... Czasami się zastanawiam czy ty facetem nie jesteś ! Laurze buchnął obłoczek z uszów .. Wściekła kopnęła chłopaka tam gdzie kopać ich nie wolno . Po czym dumna jak paw wyszła z samochodu ... kierując się prostą ścieszką . Ten zawył z bólu i umierał przez dobre 10 minut ... Jednak gdy juz mu przeszło , wystrzelił z pojazdu niczym owad z kapusty i dogonił rozdygotaną dziewczynę , która w tym momencie siedziała na pomoście .. jeżdżąc swą zranioną dłonią w zimnej wodzie ... Wodzie , która ukazywała jej prawdziwe oblicze ... jej uczucia i smutek . Spojrzała w swoje odbicie uwalniając pojedynczą łzę , która skapnęła do jeziorka.


 Jednym zwinnym ruchem zamoczyła ręce w cieczy ... niszczący przy tym swoją posturę .... Zamazała się .. nie mogła patrzeć na siebie samą . Nie znosiła swojego wyglądu .. swojego charakteru , tego jak się zachowuje ..tego jaka jest . Tego kim była i kim się stała .... potworem ? bez uczuć ? Bez duszy ? Czy tylko wiecznie zranioną dziewczyną , która pogubiła się w tym dużym świecie? ... zdecydowanie dla niej za dużym.
- Umżyj w końcu - Wrzasnęła coraz mocniej bijąc swoje odbicie w wodzie . Zalała się łzami . To był jeden z tych momentów , w którym nie zwracała uwagi na otaczającą ją przestrzeń ... ludzi .. Była w swoim malutkim , zburzonym świecie ... w którym nikogo oprócz niej samej nie było - Nienawidzę cię .. rozumiesz... nienawidzę - Wrzeszczała ochlapując się wodą z jeziora ... Calutka przemoczona ... rozdygotana ... załamana .. taka bezbronna . Jakby jakiś kryminalista ukradł światło , które w niej było . I zastąpił nim gorycz ... nienawiść do samej siebie . Ross stojąc na uboczu , zaskoczony wpatrywał się na rzucającą w wodzie brunetkę . Słyszał jej szloch ... jej słowa .. jej prośbę o śmierć . Nie mógł w to uwierzyć .. nie był wstanie pojąć tego co właśnie zobaczył .... na własne oczy . Poczuł jej cierpienie ... jej ból .. Jego ciało drżało .. nie wiedząc co zrobić . Wykonać jakiś ruch ? Bił się z myślami , ze zdrowym rozsądkiem ... ze swoimi zasadami i postanowieniami . Nie mógł dłużej wytrzymać ... momentalnie wyrwała się do płaczącej dziewczyny . Odciągnął rzucającą się Laurę od brzegu ... wyrywała się ... szarpała go .. biła , ale on nic . Jedyne co zrobił to zacieśnił uścisk ... przywarł całym swoim ciałem do krzyczącej brunetki . 
- Zostaw mnie ! słyszysz ... puszczaj ! puść mnie - Piszczała coraz głośniej ... z jej oczu płynęły łzy , które skapywały na dłonie chłopaka - Chcę tam zostać ...chcę zostać ... zostaw mnie z tym samą .. nie potrzebuje ciebie i twojej zasranej litości - Głos brunetki drżał coraz mocniej ... powoli traciła siły na szarpanie się .. Jednak nie dawała za wygraną . Starała się uciec od niego .. od tego miejsca ... od tego życia . Nie mogła ..nie potrafiła . 
- Uspokój się - Poprosił łagodnie .. nie za bardzo wiedząc jak ma do niej dotrzeć . Jak ma ją uspokoić .. doprowadzić do porządku - Wszystko jest dobrze ...słyszysz .. dobrze ..Przepraszam za to co powiedziałem ... ja .. nie miałem pojęcia , ze tak zareagujesz - Jąkał się .. trzymając dygoczącą dziewczynę . 
- Nic nie jest dobrze - Syknęła patrząc w jego brązowe tęczówki ... które teraz były takie przejęte .. przestraszone - Nigdy nie będzie już dobrze .. mam dość . Dość wszystkiego ... nie chce już żyć . Wole umrzeć ... nie chcę stale cierpieć . Nie chce codziennie wstawać i męczyć się kolejnym dniem , nie chce patrzeć na siebie , na swoją twarz , nie chce oddychać tym zatrutym tlenem .. nie chce tego . Jedyne czego chce to spokoju ... chce śmierci rozumiesz .. śmierci- Wbiła swoje paznokcie w jego rękę sprawiając mu przy tym ogromny ból - Boli ? - Zapytała wbijając się coraz głębiej w jego skórę .... On tylko lekko kiwnął głową nie odrywając od niej wzroku - Do bólu fizycznego można się przyzwyczaić , ale nie do psychicznego - Szepnęła zabierając od niego swą zakrwawioną dłoń .
- Co ty opowiadasz? - Spojrzał na podrapaną rękę - Musisz się wreszcie otrząsnąć .. twoi rodzice nie zmartwychwstaną .. to już było .. i tego nie będzie - Szepnął zbliżając się do niej niepewnie . Uniosła lekko głowę , by móc spojrzeć w jego oczy . 
- Ty nadal nic nie rozumiesz - Nie dowierzała ... jej usta drżały z przejęcia .. - To nie chodzi tylko o ten wypadek - Zaprzeczyła - Ja .. ja .. już nie mogę to mnie niszczy ...
Ross nic nie odpowiedział. Jeszcze bardziej zmniejszył odległość między nimi . Ich klatki piersiowe stykały się ze sobą ... tak samo nosy ... Usta były niewyobrażalnie blisko . Bicie ich serc przyśpieszyło natychmiastowo . Blondyn lekko nachylił się ku dziewczynie .. opuszkami palca dotknął jej pełnych , drżących w tym momencie ust .Nie wiedział co nim kieruje ... ciekawość .. a moze pragnienie czułości .. chwili namiętności . W pewnym momencie .. pewnie złączył ich wargi . Ich pocałunki były delikatne jak płatki róż ... Bał się ... bał się tego , że moze ją spłoszyć .. tego , że zniknie . Czując jak Laura pewnie , z własnej .. nie przymuszonej woli oddaje pocałunki .. puścił jej nadgarstki i zacieśnił uścisk na jej biodrach . Ona natomiast wplotła swe szczupłe palce w gęste , puszyste włosy chłopaka . Z każdą kolejną sekundą ich pocałunki stawały się coraz to namiętniejsze  ... coraz czulsze .. głębsze . Emocje nie pozwalały na uregulowanie swych przyspieszonych oddechów . Od czasu do czasu odrywali się od siebie tylko po to by zaczerpnąć powietrza . Po chwili wracali , spragnieni nawzajem swych ust . Te właśnie emocje targały nimi ..nie pozwalając myśleć racjonalnie ... Liczyła się tylko ta chwili .. ich bliskość .. ich namiętność , której tak bardzo pragnęli . Co jakiś czas uśmiechali się podczas pocałunków .. Ta chwila była dla nich czymś wyjątkowym . Nie spostrzegli , że krople deszczu spadały z zachmurzonego nieba . Mocząc ich przy tym . Nie widzieli nic oprócz swych warg ... Zaczęło grzmieć ... deszcze niemiłosiernie spadał na ziemie . Coraz to gwałtowniej ... coraz mocniej . Rozpętała się ulewa przez , którą ledwo mozna było dostrzec zarys pogrążonej w namiętności , dwójki nastolatków . Czuli się beztrosko ... jakby mogli zrobić wszystko. Jakby niewidzialna nić związała ich juz na zawsze ..To było jak wybawienia dla ich umęczonych dusz . Jak przeznaczenie .Szkoda tylko , że w zyciu nic nie jest proste . Wszystko się komplikuje .... zawsze są trudności . Zawsze jest tak , ze trzeba się obudzić . Obudzić ze snu i wrócić do rzeczywistości . 
                                                       ********
- AAAAAAAAAAAAAA!!!- Spocona Laura wydarła się na cały głos ..oddychając zbyt szybko . Chciała jak najszybciej zaczerpnąć świerzego powietrza . Dlatego też nie zwracając uwagi na zdziwioną minę Ross'a wytknęła swą łepetynę przez szybę samochodu . Poczuła chłodny wiaterek okalający jej śliczną twarzyczkę ...
- To tylko sen ... sen .. nic więcej  ... Tylko sen - Uspakajała się łapiąc za czoło . 
- Co ty tam mamroczesz? - Pisnął zdziwiony blondyn patrząc na drogę - I weź lepiej zamknij to okno bo zimno mi jest ..  jak się przeziębie to do sądu cię pozwę , o ! 
- Zamknij tą japę matole biały ... nie widzisz , że człowiek się tutaj uspokaja ? - Syknęła w jego stronę i coś jakby nią wstrząsnęło . Byli niedaleko ulicy , na której mieszkają . 
- Czekaj ...czekaj ... jak wyjechałeś z tego lasu ?- Spytała nic nie rozumiejąc .
- Kiedy zasnęłaś ty wredna istoto ... żebyś wiedziała strasznie chrapałaś - Szepnął do niej ... - To oo hmmm no oo! - Jąkał się nieco zawstydzony .
- No co ?
- To zobaczyłem w krzakach wielgachnego żółwia .. z piskiem ruszyłem przed siebie i jakoś tak wyszło , że znaleźliśmy się w mieście - Oznajmił dumny jak paw . Dziewczyna prychnęła pogardliwie , przypominając sobie jak bardzo Ross boi się tych małych stworzonek .
- Nie śmiej się ... był wielgachny ...niczym ma ręka - Oburzył się i zaparkował przed domem Marano . Laura wciąż była zamyślona . Nie mogła zrozumieć tego przerażającego jak dla niej snu.Czuła obrzydzenie na samą myśl o tym zdarzeniu.Wykrzywiła twarz w grymas i wzdrygnęła się lekko.Nie uszło to uwadze Ross'a jednak zignorował dziewczynę i wszedł do domu . 
- Powiedz mi wszystko co wiesz !- Jake zawzięcie przesłuchiwał przywiązaną do krzesła Maddie - A to czego nie wiesz , też mi powiedz!- Pisnął przystawiając lampę do twarzy blondynki.
- Po moim trupie ! - Zawyła znudzona ...Jednak widząc jak chłopak wyciąga zza pleców tasak i uśmiecha się przerażająco zmieniła zdanie - Dobra ..poddaje się ! Popsułam ten automat z lodami , ale to było niechcący . 
- A co mnie obchodzi jakiś głupi automat ...ja się pytam gdzie jest mój Henryk !!!
- Stoi przed domem - Wtrąciła się Laura .Po chwili można było zobaczyć jak uchachany Jake podwija piżamę i niczym z procy wylatuje z mieszkania . 
- Co za cymbał-Skomentował Ross 
- Nie większy niż ty - Mruknęła brunetka odwiązując przyjaciółkę - A gdzie są wszyscy ?
- Spakowali manele i przenieśli się do domu na przeciwko.Meble przywieźli czy cuś takiego - Oznajmiła blondyna na co dwójka nastolatków wręcz padła z wrażenia .
- W końcu.!- Pisnęła szczęśliwa Lau - Tyle na to czekałam ...a teraz wypad mi stąd ty blond durnoto- Wykopała równie szczęśliwego Lynch'a z domu . 
                                                  ***************
- O też masz rodzeństwo ...to super !- Rydel sztucznie się uśmiechnęła.Od piętnastu minut podrywa młodego chłopaka , który przywiózł im nowe meble. 
-Tak ..fajnie mieć kogoś na kogo zawsze można liczyć - Powiedział zadowolony 
- Zobacz ile mamy wspólnego . Oboje kochamy swoje rodzeństwo ...uwielbiamy meble - Rozmarzyła się ...
- Cieszę się , że dobrze się traktujecie. 
- Taaaak - Przeciągnęła blondynka .
- Przebierać girami lebiegi - Krzyknął Riker leżący na kanapie , którą wnosili pozostali chłopcy
- Nienawidzę cię ....  
- Jesteś najgorszym bratem ever !!!
- Nooo ...my się kochamy - Zawstydziła się lekko - Chyba już musisz jechać ...no to papaaaa - Wepchnęła znajomego do ciężarówki i włączyła gaz . 
- Zatłukę was kiedyś - Zagroziła braciom . Tak i tyle z tej braterskiej miłości pozostało .
- Co ...nie pykło coś ?- Zagadała Vanessa
- Jak zawsze ...gdyby się dowiedział jakie to zwierzęta są to by padł na zawał . Wolałam mu tego oszczędzić - Otarła sztuczną łzę .
                                                ***********
- Co tam u ciebie - Zagadała Mad leżąc na kanapie koło nie odzywającej się Laury - Nie rozmawiałyśmy ze sobą tak szczerze od kąd ...no wiesz 
- Nie przypominaj o tym -Rozkazała chłodno-Starajmy się o tym zapomnieć . Tak będzie lepiej dla całej naszej trójki.
- A ty potrafisz zapomnieć o swoich rodzicach ? Nie wydaje mi się -Syknęła blondynka uwalniając pojedynczą łzę. 
- To zupełnie co innego - Próbowała się bronić .
- Właśnie , że nie .. to,to samo .Jest mi ciężko juz nie mogę. Ty nie masz rodziców ,ale masz kochającą cie siostrę , której się boje ale dupa z tym. A ja ?Co z tego , że mam matkę skoro ma mnie gdzieś. Musi mnie serio nienawidzić za to , że się urodziłam -Wyrzuciła z siebie.
- Przestać tak mówić - Mruknęła brunetka i spojrzała na przyjaciółkę.
- Czuje się jak najgorsze gówno na całym tym popieprzonym świecie.Jak tylko przychodzę do domu ciągle słyszę , że nie mamy na nic pieniędzy , że to moja wina ...że to na mnie musi wydawać tyle kasy . Lepiej by było dla wszystkich jakbym się nie urodziła . 
- Maddie przestań !!!...przecież masz mnie i ja cię kocham .
- Wiem , ale ja dłużej tak nie mogę ....Taka jest prawda nikomu nie jestem potrzebna ...jestem tylko niepotrzebnym ciężarem,który sprawia wszystkim kłopoty.Ciągle tylko słyszę,że nie jestem wystarczająco dobra...że się nie staram..że jestem egoistką- Szepnęła wycierając mokrą ode łez twarz. Laura nie odzywała się ...wiedziała jak czuje się dziewczyna ...bardzo dobrze to wiedziała . Dobrały się kobiety ....obie po przejściach ..z niskimi samoocenami i zrytymi psychikami.Dziewczyny obojętne na cały świat ...szare,smutne..pesymistyczne.
- UU uu szynka ...Uu uu ser...Uu uu bierem to - Pisnął Jake grzebiąc w lodówce Laury.
- To my tutaj odprawiamy jakieś msze żałobne,a ty mi żarcie wyżerasz- Wrzasnęła zdziwiona brunetka . 
- Yyyyy nieee - Brunet poprawił swoją szlafmyce-To dla Henryka !!! 
- To tylko samochód ...ty durnoto-Maddie puściły nerwy.
-Yhhh- Jake zrobił przerażoną minę-Giń kobieto ...giń !!!
- Powiedz jak ja mam tutaj siedzieć i mu łba nie ukręcić ?- Spytała blondynka ledwo panując nad swoim rozdygotanym ciałem. 
- Tak...to wyczyn godny podziwu-Przytaknęła Marano . 
- Polemizowałbym - Zawył chłopak i wybieg z domu prosto na maskę samochodu.Już po chwili siedział na nim robiąc mu przepyszne tosty z serem i szynką....
C.D.N

Od autorki: Witajcie moje ptysie kochane ....przepraszam,że mnie tak długo nie było ale przez PONAD miesiąc nie miałam neta.Cierpiałam...ale teraz wróciłam i mam nadzieje,że mnie nie opuścicie.Zapraszam do czytania i KOMENTOWANIA ...
A tu macie filmik mego autorstwa ...

Do napisania Laura :))





14 komentarzy:

  1. Następny rozdział ma być we wtorek hihihi ... ! Nie żartuje . Genialny rozdział, ale to na serio musiał być sen?! Musiał ?! Zabiję, zatłukę, posiatkuje i inne synonimy ... Eghh .. I powiedz mi co się jeszcze stało ?! I dlaczego to był sen ?! DLACZEGOOO ??? Czekam na SZYBKIEGO NEXTA. Nie no, ale weź, ja chcę tego więcej i więcej i więcej i no weź nooo ... Brak mi słów. Romantycznie ... Awww.. Ale co z tego skoro to tylko sen ?! Ehhh ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczny, szkoda, że to był tylko sen.. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię cię. MYŚLAŁAM ŻE NAPRAWDĘ się pocałowali..a ru okazuje się że to sen

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech szkoda że to tylko sen! Ale coż co zrobisz? Nic nie zrobisz! Super rozdział! Taa...oni się bardzo kochają! Riker jest genialny leży na kanapie, a chłopaki wnoszą go razem z kanapą do środka! Co tam! Czekam na next! Tylko szybko!

    OdpowiedzUsuń
  5. JEJ JEST ROZDZIAŁ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! JUŻ NIE MOGŁAM SIĘ DOCZEKAĆ!!!!!!!!!!!!!!!! ROZDZIAŁ ŚWIETNY !!!!!!!!!!CUDO !!!!!!! A JUZ MYŚLAŁAM ŻE SIĘ POCALAOWALI !!!!!!!!! A TO SEN !!!!!!!!!!!!!!! BUUUUUUUUUUUUUUUU!!!!!!!!!! ALE I TAK UWIELBIAM TEN BLOG !!!!:D :* <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie no po prostu rycze :( a szczególnie po filmiku...
    Nie wiesz jak się cieszę, że masz neta i będziesz pisać (mam nadzieję) częściej! :D
    Czekam na next!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dlaczego znalazłam tego bloga dopiero teraz??? Dziewczyno piszesz wspaniale!! Czytając tego oto cudownego bloga momentami płakałam ze śmichu!!
    Rozdział świetny♥ A ja już myślałam że oni serio się pocałowali a tu nagle takie BUM!!!
    To tylko sen! No dlaczego się pytam dlczego!?!?!? No cuż trudno się mówi i żyje się dalej!
    Czekam niecierpliwie na nexta :D
    Olivia<3

    OdpowiedzUsuń
  8. Super!!
    Ja myślałam,że oni na serio się całują!!
    Rozdział mnie rozwalił!!
    Życzę dużo weny i czekam na nexta<3
    Biedulko,jak ty wytrzymałaś miesiąc bez neta??? Ja chyba bym nie dała rady.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dlaczego to był sen? A ja już się ucieszyłam :c No ale i tak rozdział super. Kiedy następny rozdział? Nowa komentator, stała czytelniczka /Ania Truskawka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nowa komentatorka*/Ania .

    OdpowiedzUsuń
  11. A co do filmiku co przed chwilą obejrzałam, to płakać mi się chce :( Masz talent, do pisania, i do wymyślania tych tekstów. Życzę Ci weny i żeby wszystko było dobrze, żebyś dawała sobie rade w życiu. Wybacz że pisze 3 komentarz pod tym rozdziałem, gdyż mogłam to zmieścić w jednym ale dopiero teraz pooglądałam ten filmik.
    Pamiętaj żeby nigdy się nie poddawać w życiu.
    Wesołych Świąt Ci życzę. /Ania Truskawka.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czemu? Czemu ty zła kobieto?! Tak mnie zmylić, dać mi nadzieję! Ugh! Jesteś okropna! Jak to mógł być tylko sen? Dobra, ogarniam się. No, to tak, rozdział jest świetny! serio! Pisz jak najszybciej. czekam na next. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ah, no tak, zapomniałabym. Wesołych Świąt! Mam nadzieję, że do Nowego Roku jeszcze coś napiszesz. :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Hejka, kiedy następny post???? Prosimy, nie, błagamy jak najszybciej!!!! Ja nie wytrzymam do "po świętach"!:)))

    OdpowiedzUsuń