niedziela, 24 sierpnia 2014

Rozdział 10

Z dedykacją dla mojej siostry <3

Narrator

 Przestraszona szybko uniosła głowę do góry . Zobaczyła tam nie znaną jej dotąd dziewczynę . Była dość wysoka , miała szare oczy , a włosy były ciemno brązowe z grzywką na bok . Nastolatka na twarzy miała kilka piegów , a cała wyglądała jak cień . Jej podkrążone oczy pełne żalu i smutku oraz blada , wręcz alabastrowa cera komponowały się z wyblakniętymi ubraniami . Owa osóbka nie miała w sobie ani grama radości . Już na pierwszy rzut oka można było dostrzec iż dziewczyna ma problemy z odżywianiem, ponieważ była mocno wychudzona . Praktycznie sama skóra i kości aż dziwne , że jeszcze stoi na tych chudych jak patyki nóżkach . Laura spoglądała na towarzyszkę z nie małym zaciekawieniem .Gdyby przyjrzeć się uważnie obu nastolatką można by było dostrzec ogromne podobieństwo . Przesadnie szczupła sylwetka , ciemno brązowe włosy okalające śliczną , aczkolwiek przerażająco smutną twarzyczkę i te oczy . Oczy , które płaczą z rozpaczy , proszą o pomoc . Te oczy , które tak bardzo cierpią .To wszytko łączy te dwie na pozór normalne , szare , nie cieszące się niczym  dziewczyny , które marzą tylko i wyłącznie o jednym . 

- Kim jesteś ? - Spytała niepewnie brązowooka .  
- Agata - Przedstawiła się cichym, nieco ochrypłym głosem . Zupełnie tak jakby nie używała go od bardzo dawna . Młoda Marano nie wiedząc co zrobić , powiedzieć po prostu milczała , wpatrując się w dopiero co poznaną dziewczynę. Brązowooka była skrępowana i niepewna , co jest zupełnie do niej nie podobne .  - A ty jesteś Laura , prawda ?- Szarooka ponownie zabrała głos. Jak to możliwe , przecież Lau nigdy nie widziała Agaty , nie wiedziała o jej istnieniu , a ta zna jej imię .Tylko pytanie skąd ? 18-latka spojrzała towarzyszce w oczy myśląc , że uda się jej coś z nich wyczytać . Jednak w nich ujrzała tylko pustkę , zupełną pustkę . Taką samą jaką co dzień widzi w swoich oczach .  
- Skąd to wiesz ?- Laura nie ukrywała swojego zaciekawienia .
- To nie jest teraz istotne - Powiedziała ostrym tonem - Ważna jesteś ty i to co z sobą robisz - Dodała już łagodniejszym głosem . 
- Nie rozumiem - Nasza główna bohaterka mocno się speszyła widząc przeszywający wzrok stojącej koło niej dziewczyny . 
- Widzę w twoich oczach ból i złość . Są przerażająco smutne , tak samo jak ty - Oznajmiła Agata , a młodą Marano ponownie zatkało - Chcę ci powiedzieć , że nie warto tego robić . To nie pomoże ci zapomnieć - Po wypowiedzeniu tych słów podniosła rękę zaskoczonej brunetce i podwinęła jej rękawy tak , aby było widać rany po cięciach . Po krótkiej chwili jednak puściła jej dłoń i zdjęła swą czarną bluzę . Przez to co zobaczyła nasza główna bohaterka zaczęła postrzegać nastolatkę w zupełnie innym świetle . Poczuła z nią pewną więź i nie wiedząc dlaczego zaufała jej . Agata miała całe ręce , od ramion w dół w bliznach . 
- O boże - Wyszeptała patrząc na rany znajomej - Skąd wiedziałaś , że ... że .. ja - Jąkała się spoglądając tym razem na swoje pamiątki na skórze . Serce waliło jej jak oszalałe z powodu , że ktoś poznał , a raczej wiedział o jej najmroczniejszym sekrecie. 
- Nie ważne - Przerwała Laurze tą nie kompletną wypowiedź - Chyba nie chcesz stać się tym, kim stałam się ja , co ? - Spytała - Mam anoreksję i depresję . Zamiast być w domu z braciszkiem mieszkam teraz w wariatkowie , a bogu winne dziecko , nie mające o niczym pojęcia jest skazane na przebywanie w sierocińcu i to przeze mnie. Nie mam nikogo , rozumiesz ?. Mnie też już nie ma i za kilka , może kilkanaście tygodni już w ogóle nie będzie . Moi rodzice .... oni tak samo jak twoi zginęli już bardzo dawno temu . Nie mogłam się pozbierać po ich stracie . Zaczęłam wagarować , olewać szkołę , przyjaciół, aż wreszcie zostałam sama . Zaczęła się ciąć z myślą , że to mi w czymś pomoże . Jak widzisz to tylko zepchnęło mnie na jeszcze głębsze dno . Jestem pod stałą opieką psychiatry , ale wiem , że dla mnie nie ma już ratunku . Jest za późno . Mój organizm jest tak wyniszczony , że mogę tylko czekać na śmierć - Przerwała na chwilę i spojrzała prosto w zaszklone oczy brązowookiej - Laura ... posłuchaj  nie warto niszczyć sobie życia , rozumiesz ?Dla mnie jest już za późno , ale nie dla ciebie . Możesz z tego wyjść , ale musisz tego chcieć - Dokończyła . 
- Ty nic nie rozumiesz - Wrzasnęła Marano - Ja nie chcę już żyć na tym pieprzonym świecie . Chcę być tam gdzie moi rodzice - Krzyczała cały czas , starając się powstrzymać słone łzy . Wystarczająco dużo wypłakała ich dzisiejszego dnia . I właśnie za to musi się ukarać . Nie wytrzymała , nie była wystarczająco silna , a co gorsza pokazała swoją słabość przy Lynch'u . Czego nie mogła sobie wybaczyć . Obiecała, że nie pozwoli więcej na takie coś . Ponownie musi przybrać tą maskę obojętnej na wszystko . 
- Oni zawsze będą w twoim sercu i nie ważne gdzie są zawsze będą z tobą - Od powiedziała Agata po czym dodała - Niebo jest wszędzie - Szepnęła i spojrzała w górę uśmiechając się przy tym lekko . 
- Ja nie chcę , żeby oni byli w moim sercu .Chcę mieć ich przy sobie ..tutaj ... teraz - Mówiła podniesionym głosem i z całych swych sił uderzała dłońmi w trawę , wyrywając ją przy tym . Pod powiekami pojawiły się koleje łzy , ale nie mogła . Musi być silna . Po prostu musi . 
- Wiesz co mnie najbardziej drażni ?- Zapytała Laura próbując zachować spokój.  Siedząca koło niej dziewczyna zaprzeczyła kiwnięciem głowy -To , że ludzie myślą , że mam wszystko w dupie , a tak naprawdę ja krzyczę od środka , skręca mnie i rozpieprza wewnętrznie - Wyrzuciła z siebie , a Agata wygięła wargi starając się o uśmiech . 
- I właśnie o to chodzi - Zadowoliła się piegowata koleżanka naszej głównej bohaterki - Nie musisz udawać , że jesteś silna . Nie musisz mówić , że wszystko jest dobrze . Nie martw się tym co pomyślą inni , jeśli musisz płacz .To dobrze wypłakać łzy do końca . Tylko wtedy wróci uśmiech - Zapewniła ją szaro-oka . 
- Ale ja nie chcę być szczęśliwa . Nie chcę się uśmiechać - Zaprzeczyła Laura - To tak jakbym zdradzała rodziców . Jakby ich śmierć już mnie nie obchodziła - Mówiąc to jeździła ręką w zimnej , wręcz lodowatej wodzie . 
- Kiedyś myślałam podobnie ale uwierz , że twoi rodzice nie chcieliby widzieć cię w takim stanie . Nie chcieliby , żebyś była nie szczęśliwa . Pomyśl , że swoim postępowaniem możesz ich ranić . Ja sama nie dawno to zrozumiałam - W tej chwili Agata zerknęła na zegarek , który miała zapięty na ręce . Szybko wstała na równe nogi i pośpiesznie założyła swą czarną bluzę . 
- Muszę już iść - Mruknęła - Mam czas tylko do osiemnastej - To powiedziawszy dotknęła ramienia Lau i skierowała się do miejsca , który teraz jest jej domem . 
- Spotkamy się jeszcze ? - Krzyknęła za dziewczyną . Ta odwróciła się do młodej Marano i energicznie przytaknęła głową . 
                                                                *********
( W domu Marano ) 
- Laura !! nosz babo jedna wyłaź z tego pokoju - Wrzeszczała zmartwiona Rydel i kopała w drzwi od sypialni zmarłych rodziców sióstr Marano .  
- Kobieto wrzuć na luz - Zawołał Ross stojąc przy Rocky'm i przyklejając mu czuprynę , która już po raz dziesiąty tego dnia odpadła. Biedny ... trzeba będzie załatwić mu jakiś tupecik - Ona i tak nie wylezie - Zapewniał przerażoną blondynkę . 
- Zamknij ryj gównie - Krzyknęła na brązowookiego , który aż podskoczył z piskiem odrywając przy tym nie chcący włosy Rocky'ego .
-  Wielkie dzięki , pacanie- Syknął wściekły brunet i wyrwał bratu swoje maleństwa z rąk podchodząc z nimi do Ella . 
- Ej ... może tak wyważymy te drzwi ?- Za proponował Riker . Kurcze , trzeba przyznać , że pomysł całkiem dobry . 
- Ja się na to pisze - Delly z radością podniosła rękę ku górze . Tak, ona jest specjalistką w tych sprawach .
- Ale wiecie , że .. - Wtrąciła się Ness , lecz nie mogła biedna dokończyć . Rydel tak się napaliła na te drzwi , że aż pożyczyła taśmę klejącą od Rocky'ego i zakleiła przyjaciółce buzie . Reszta odsunęła się od przygotowującej się blondynki , dając jej tym samym pole do popisu .Wzięła rozbieg i podniecona dosłownie wskoczyła na drzwi , jednak  szybko z nich zleciała . Zaliczając randkę z podłogą . 
- Ała - Wyjąkała twarzą w panele , nie zmieniając swej pozycji . 
- Ryd , weź skończ podrywać podłogę i weź się do roboty - Zniecierpliwiony Ellington poganiał połamaną przyjaciółkę , która resztkami sił podniosła głowę i spojrzała w oczy bruneta . 
- Nienawidzę cie - Syknęła i wróciła do randkowania ze świeżo napastowanymi panelami . 
- Dobra ... w takim razie Delly odpada . Kto chętny ?- Zapytał Riker i spojrzał na pozostałych . Ross w mgnieniu oka zwiał do salonu , nie przejmując się kompletnie niczym . Nie interesowała go zdychająca Rydel , a tym bardziej zaginiona Laura . 
- No dawajcie ... Nie krępujcie się - Zachęcał rodzeństwo w tym Vanesse i Ratliffa . Wszyscy spojrzeli po sobie przerażonym wzrokiem , oprócz Rocky'ego , który męczył się z przyklejaniem swoich klatrów . Niestety stale biedakowi spadały , ukazując przy tym łysinę na środku łepetyny . 
- Nosz kurczaczki - Zbuntował się - Ciągle czuje przeciąg - Zwrócił się w stronę towarzyszy , którzy dziwnie na niego spoglądali .
- Co ? - Zdezorientowany brunet nawet nie wiedział co go za chwilę czeka . 
- Braciszku , stary , mój druhu - Zaczął najstarszy - Wiesz jak ja cię kocham prawda ? - Powoli zaczął podchodzić do zdziwionego 19-latka . 
- Śmiem przeczyć ... Stale mnie lejesz - Bulwersował się młodszy , gdy nagle zdał sobie z czegoś sprawę . No ma chłopak zapłon , nie powiem . - Czekaj chwilę - Zamyślił się , a po chwili żaróweczka zaświeciła się nad jego pustą główką . - Wy mnie chcecie wykorzystać , żebym rozwalił te drzwi moim Wacusiem , prawda ? - Zapytał nie dowierzając . 
- Wow , nie sądziliśmy , że tak szybko załapiesz - Zdziwił się Ell i spojrzał na równie zdziwioną Ness . 
- No dobra zgadzam się - Oświadczył i położył na szafce obok, kłąb swoich włosów . -Ale robię to tylko dla mojej Laurki - Sprostował i nagle zniknął niczym ninja , lecz po chwili pojawił się , lecz w nieco innym wydaniu . 
- Rocky ?- Odezwał się zdziwiony Ratliff . 
-  Hmmm ?- Spytał głaszcząc swojego Wacusia ,czytaj gips .
- Czemu masz na sobie pięć staników ? I to w dodatku na głowię - Dopytywał , krzyżując dłonie . 
- No jak to czemu ?- Zdziwił się tym pytaniem - Muszę się jakoś zabezpieczyć , a że nie miałem kasku to wziąłem to coś- Wskazał na damską część bielizny , a starsza Marano bacznie mu się przyglądała , by po chwilę wydrzeć się na pół domu . 
- Grzebałeś w moje szafie z bielizną ?- Wrzasnęła zbulwersowana . 
- No przecież ja cyckonoszów nie potrzebuje- Odezwał się kiwając głową z politowaniem .  
- Mówisz ? - Syknęła czarnowłosa - Jak ci zaraz wpieprzę to ci się w głowie po przewraca tak , że będziesz myślał , że jesteś kobietą . A wtedy będziesz latał po wyprzedażach i szukał dla siebie odpowiedniego stanika - Zagroziła dziewczyna i zmrużyła oczy . 
- Czadzik - Pisnął szczęśliwy - Zawsze chciałem zobaczyć jak to jest być kobietą z krwi i kości - To mówiąc spojrzał na Ellingtona i zrobił tak zwane brewki .
-  Och przestań - Perkusista machną ręką - Aż mi się oczy rumienią - Wyznał zawstydzony . 
- Wiesz ... ja tak na wszystkich działam - Powiedział i wypiął klatę , dumny jak paw . 
- Wiem to - Przytaknął Ell - Już od dawna chciałem ci to za proponować , no ale wstydziłem się - Szepnął nieśmiało i spojrzał na przyjaciela .Reszta zgromadzonych czytaj Van i Riker oraz Ryland , bo Rydel wciąż podrywa podłogę , a Ross siedzi na kanapie i przygląda się całej tej szopce z niemałym zdziwieniem , wymienili się spojrzeniami . 
- Po prostu mi to powiedz - Powiedział pospiesznie Rocky , a Ratliff przeszedł do rzeczy . Podszedł bliżej chłopaka , klęknął przed nim i spojrzał mu głęboko w oczy . 
- Czy ty ? - Zaczął - Wypróbujesz ze mną te nowe żelki , które dopiero dzisiaj trafiły na półki w sklepach ? - Szepnął z nadzieją .  
- Już myślałem , że nie spytasz  - Pisnął uchachany brunet i przytulił przyjaciela .
- Dobra... skończcie tą operę mydlaną bo zaraz puszczę pawia - Wtrąciła się zniesmaczona Ness i podeszła , wciąż na smyczy  do Rocky'ego . Użarła go w kostkę , a ten łapiąc się za bolące miejsce runął na podłogę . 
- Brać go - Wrzasnęła Delly , która momentalnie oprzytomniała i rzuciła się na brata .
- Ej... ale ja się muszę mentalnie przygotować - Pisnął wiszący w powietrzu 19-latek.  
- Przygotujesz się później - Riker mówiąc to dosłownie rzucił razem z resztą , brata na drzwi . Niestety nic to nie pomogło , wiec powtarzali czynność aż do skutku . I drugi i trzeci , a z każdym uderzeniem chłopak coraz bardziej majaczył.Za dziesiątym razem gips Rocky'iego powoli zaczął się kruszyć , a ten za to rozpaczał , że mu Wacuś umiera . Ross patrząc na całe zajście z niedowierzeniem i współczuciem namalowanym na twarzy zaczął się cichutko chichrać . Nie mógł wytrzymać ze śmiechu . Jednak zaprzestał szczeżenie twarzy gdy usłyszał dziwne szmery . Odwróciwszy głowę w stronę hałasu , a tam zobaczył Laurę , zamykającą drzwi . Dziewczyna gdy tylko się obróciła , zamarła, lecz nie na długo . Żwawym krokiem podeszła do bandy debili , próbujących wyważyć drzwi żywym człowiekiem . 
- Co robicie ?- Spytała spokojnie , unosząc jedną brew . Riker odwrócił głowę w stronę przyjaciółki . 
- Rozwalamy drzwi , żeby cię wydostać , więc nam nie przeszkadzaj . - Oznajmił blondas i wrócił do wcześniejszego zajęcia . Brązowooka tylko palnęła się ręką w czoło i nadal wpatrywała w towarzyszy . Nagle wszyscy , równocześnie zaprzestali wykonywanej czynność . Wciąż z Rocky'm na rękach stanęli twarzą w twarz z Laurą . W ich oczach można było dostrzec radość i zdziwienie . 
- Lau ? - Krzyknęli wszyscy i rzuciwszy chłopaka gdzieś na ścianę, pognali uściskać przyjaciółkę . Nie obchodziły ich jęki i stęki obolałego bruneta , który narzekał , że chyba mu nos złamali . Najważniejsza była dla nich 18-latka , o którą tak bardzo się martwili .  
- Jak dobrze , że nic ci nie jest - Mówił uszczęśliwiony Ellington i z całych sił przytulał dziewczynę - Czekaj chwile ?-  Zadumał się- Myślałem , że siedzisz zamknięta w pokoju - Zdziwiony spojrzał na nie wzruszoną Laurę . 
- No właśnie - Poparł go Riker - W takim razie gdzie byłaś? - Spytał i położył ręce na biodra . 
- Ciekawscy długo nie żyją - Wycedziła przez zęby i wleciała na górę do swego pokoju zostawiając osłupiałą gromadkę nastolatków . Ratliff wyglądał jakby chciał pobiec za brunetką , ale coś jakby go zatrzymywało . To zjawisko nie uszło uwadze naszej kochanej Delly , która spoglądała na przyjaciela , lekko się uśmiechając . 
-  Ej , a może z łaski swojej ktoś by mi pomógł - Przerwał ciszę , wciąż wiszący Rocky, próbujący odkleić się od ściany . Po krótkiej chwili udało mu się to , lecz z marnym skutkiem , gdyż spadł prosto na i tak już bolący nos . 
- Ja jestem śpiąca - Przeciągnęła się Rydel i ciągnąc Vanesse na smyczy pognała do swojego tymczasowego królestwa . 
- W zasadzie ja też - Przytaknął  Riker i wraz z Ryland'em opuścili pomieszczenie . Zrezygnowany brunet spojrzał proszącym wzrokiem na Rossa  , który szybko wstał z kanapy i rzucił tylko " na mnie nie licz " i już go nie było . 
- Przyjacielu mój , druhu , bracie - Kokietował Ella , który jako jedyny został na polu bitwy . 
-  A wiesz muszę powąchać mydło - Warknął wciąż jakoś tak dziwnie nieobecny i  nie zaszczycając spojrzeniem 19-latka powędrował do swojej siedziby . 
- To za te staniki ...tak? - Wydarł się Rocky , niestety nikt mu nie odpowiedział . - Mścicie się ? , dobra niech wam  będzie - Wciąż krzyczał . Nagle w salonie pojawiła się zaspana Van . 
- Zamknij ryj gównie- Wysyczała Vanessa , cytując słowa Rydel i zgasiła światło.
- Ej ja tu wciąż leżę - Przypomniał o sobie . 
- Mam to w dupie - Odpowiedziała starsza Marano i wróciła pod ciepłą pierzynę , a biedny i zarazem tez poturbowany Rocky ułożył się wygodnie na zimnej podłodze i zasnął , śniąc o śpiewających żelkach . 
                                                                 ********
Ellington już od ponad półtorej godziny wiercił się na łóżku próbując zasnąć . Niestety nie wychodziło mu to najlepiej . Wkurzony już nieco wstał z łoża i  na paluszkach powędrował do pewnej osóbki . Zapukał delikatnie w drewniane drzwi i nie czekając na odpowiedź , wszedł do pomieszczenia . Panował w nim mrok . Brunet po omacku podchodził do rozłożonej kanapy i zaczął szturchać śpiącego w nim osobnika . 
- Obuć się , wstawaj - Mówił coraz głośniej . 
- Hmmm? - Mamrotała dziewczyna . Nagle z prędkością światła otworzyła oczy . Była tak przestraszona , że chwyciła w swe dłonie leżącą obok niej siekierę . Zamachnęła się i wypuściła z rąk mordercze urządzenie . Słysząc tylko niezły huk powędrowała zapalić światło , a gdy to zrobiła co ujrzała ? No Ratliffa trzęsącego się jak galareta . 
- Nie wiedziałem , że śpisz z siekierą - Drżącą dłonią wskazał na ostrze , które utkwiło w ścianie . Uśmiechnięta Vanessa podeszła do chłopaka  i wyciągnęła rękę by wyjąć swoją zabaweczkę . 
- To nie jest byle jaka siekiera - Zaprotestowała czarnowłosa i przytuliła do siebie przyżąd do obcinania głów - To Tośka - Poinformowała nieźle zdziwionego 21-latka . 
- Kto nadaje imiona siekierą i jeszcze z nią śpi? - Spytał przerażony , a Ness jeszcze bardziej się uśmiechnęła . 
- Jak widać ja - Powiedziała i zrobiła groźną minę - A teraz gadaj mi tu jak na spowiedzi po coś przylazł do mnie o ...- Przerwała i spojrzała na zegarek - O 3 w nocy ?- Mówiąc to przyparła chłopaka do ściany i przybliżyła do niego swoją Tośkę . 
- Myślałem , ze to pokój Delly - Gadał jak najęty podnosząc ręcę do góry w geście obrony  - Błagam nie morduj mnie - Poprosił , a Marano wybuchła szczerym śmiechem . 
- Weź stąd zjeżdżaj , okej? - Spytała- A pokój Ryd jest w lewą stronę - Mówiąc to położyła się z powrotem do łóżka i przytulając swoja siekierę wróciła do krainy snów . Ellington w zadziwiającym tempie ulotnił się z przerażajacego pokoju przyjaciółki . Skierował się tak jak poprowadziła go Ness i bez żadnych ceregieli w targną do pokoju . 
- Delly musimy pogadać - Wydarł się , nie wiedząc nawet co strasznego go czeka . 
- Zamknij tą mordę - Zaspany Riker chwycił stojącą lampę i wymierzył nią w chłopaka . Ten tylko stał i patrzył na lecącą na niego świetlówkę . Już po chwili dostał nią porządnie w łeb . Zachwiał się lekko i oparł o drzwi chwytając się za bolącą głowę . 
- Wypieprzaj mi z pokoju - Rozkazał blondyn - Chce spać - Pisnął i wypchnął przyjaciela , zamykając mu drzwi przed nosem . Załamany Ell , tylko westchnął ciężko i modląc się w duchu , żeby w pokoju do którego aktualnie zmierza była osoba , którą szuka . Tym razem miał szczęście , bo gdy otworzył dechę wisząca na zawiasach ujrzał siedzącą na łóżku księżniczkę . 
- Tak myślałam , że przyjdziesz - Odezwała się do niego i poklepała miejsce obok siebie . Rozpromieniony chłopak podreptał do przyjaciółki i klapnął koło niej .
- Nawet nie wiesz co przeszłem , prubójąc przyjść do ciebie? - Szepnął i przypomniał sobie te jakże nie przyjemne wydarzenia . 
- Słyszałam - Zaśmiała się - Zapomniałam cie ostrzec , że Vanka śpi z siekierą - Dodała, ale po chwili spoważniała - Jest jakiś powód dla którego nie możesz spać , tak ?-Zapytała lustrując uważnie mine towarzysza . 
- Zgadłaś - Przytaknął - Coś się dzieję Ryd - Ostrzegł ją - Coś czego my nie wiemy - Przybrał poważny wyraz twarzy ,a to było bardzo dziwne . Przecież to Ellington Ratliff , ten walnięty perkusista . 
- Chyba mocno oberwałeś - Stwierdziła dziewczyna - Ale co konkretnie masz na myśli ?- Nie rozumiała do czego brunet zmierza . 
- O Laurę mi chodzi - Wyjaśnił , a brązowooka dziwnie się na niego spojrzała - Coś jest z nią nie tak , Ryd - Zamartwiał się , co nie uszło uwadze naszej młodej Lynch . 
- To akurat wszyscy wiedzą- Poinformowała go - Ale masz jakieś przypuszczenia ?- Dopytywała . 
- No kurde Rydel ja nie wiem - Zdenerwował się nieco - Ale czuje się tak jakby za chwilę miało dojść do jakiegoś nie szczęścia - Wyznał ,a w jego oczach można było dostrzec lęk  . 20-latka przestraszyła się i to mocno . Mówił to tak poważnym tonem , jakim nigdy nikt u niego nie słyszał . To dziwne , że ten zwariowany chłopak odbiera takie emocje . Ale czy prawdziwe ? Czy naprawdę jest się o co martwić ? Czy ktoś zagraża życiu Laury ? Raczej ona sobie sama , ale to nie oznacza , że wszystko jest w porządku . Ellington mimo iż słynie z niemądrych wygłupów , tym razem ma racje . Czy przyjaciołą uda się odkryć prawdę o Lau ? I czy uratują jej życie ? A może będzie to zupełnie niespodziewana osoba , która dowie się o wszystkim przez przypadek ? Nie wiadomo . 
C.D.N

Od autorki : Witam kochani , wróciłam . Najpierw muszę powiedzieć , że nie miałam internetu przez calutki miesiąc i nie mogłam dodać rozdziału . Uwieżcie mi tak się nudziłam , że hoho .. Ale nie ważne . Trzymajcie rozdział  mam nadzieję , że wam się spodoba . Następny nwm kiedy będzie , zapewne za tydzień . Zapraszam do czytania i KOMENTOWANIA . Mam też nadzieję , że nie straciłam czytelników przez tą dłuuugą nieobecność . Kocham Was . 

Do napisania :))

10 komentarzy:

  1. Oby Laura posłuchała Agaty i zmieniła się
    Coś czuje że w następnych rozdziałach będzie się działo

    OdpowiedzUsuń
  2. Uu .. megaśny rozdział !!! Warto było czekać .. Dodasz tą Agatę do bohaterów? Rozdział na prawdę genialny ! Czekam na nexta, który mam nadzieję pojawi się za niedługo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Bogu ze wrociłaś tęskniłam jestem anonimkiem ale i tak cb koffam 😘😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
  4. Super!!Tak tęskiłam!!Miesiąc bez neta, ja to bym chyba nie wytrzymała.
    Tak się cieszę!!!
    Mnie nie straciłaś.
    Życzę dużo weny i czekam ne nexta<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super że wstawiłaś
    Ja zawsze tego bloga czytałam
    -aleksandra

    OdpowiedzUsuń
  6. W fajnym świetle mnie pokazałaś. Dzięki stara.
    No nic. Fajny rozdział. Aczkolwiek pogubiłam się w połowie kto jest kim co jest i czy nie mam obiadu. Następnie zaczął mnie boleć mózg ale sobie poradziłam.
    A teraz idź słuchać muzyki, czytać blogi i wszystko inne co robisz w necie ;3
    Pozdrawiam
    - Agata ;-;

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebisty <3333333333333 Czekam na next. Zapraszam:
    http://bedzieszmoja-raura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziewczyno piszesz zajebiście!!! Kocham twojego bloga!!! Rozdział wspaniały!!! Warto było tyle czekać!!! Miesiąc bez neta???? Ja jednego dnia wytrzymać nie mogę a co dopiero miesiąc!!! Czekam niecierpliwie na nexta!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialny rozdział :D
    Jesteś nareszcie ! Nawet nie wiesz jak bardzo nie mogłam się doczekać Nexta :)
    Ale już jest i to jaki !
    No no opłacało się czekać.
    Podoba mi się to, że potrafisz jednocześnie pisać na poważnie i żartem. Z jednej strony te mądre rady Agaty, a z drugiej Tośka Van i cała reszta :D
    Naprawdę cudny rozdział :3

    OdpowiedzUsuń