Narrator
Koniec zajęć lekcyjnych - dla wielu nastolatków jest to wspaniała chwila , lecz nie dla naszej głównej bohaterki . Pewnie już się domyślacie o co chodzi , a jeśli nie to wam przypomnę . Panna Marano ma się dzisiaj stawić na próbie chóru . Niby nic wielkiego , a jednak ... Po głowię chodziły jej różne plany ucieczki . Tak naprawdę skończyła lekcje , więc była wolna . Szybkim krokiem skierowała się w stronę głównych drzwi , lecz stało się coś dziwnego . Mianowicie to , że były zamknięte . Długo nie myśląc podreptała do następnych , ale na jej nieszczęście one również były zamknięte . Nie wiedziała o co chodzi . Było to bardzo podejrzane . Nagle koło niej , pojawił się uśmiechnięty dyrektor .
- Gdzie się wybierasz ? - Spytał mężczyzna .
- Yyy skończyłam już lekcje - Odpowiedziała lekko zdziwiona zaistniałą sytuacją .
- Umawialiśmy się na coś , pamiętasz ?
- Tak , tylko chciałam pójść do domu powiedzieć babci , że wrócę później - Skłamała - Wie pan , żeby się nie martwiła - Dodała .
- Jaka ty wspaniałomyślna . Ale o babcie się nie martw . Właśnie dzwoniłem do twojej siostry i ją o wszystkim poinformowałem , więc możesz spokojnie pójść na próbę .
- Ale ja nie wiem , w którą stronę . No widzi pan , zapomniałam - Próbowała się wymigać , lecz na marne .
- Nie martw się - Pocieszył ją - Ja osobiście cię tam zaprowadzę .
- Nie , nie ma takiej potrzeby - Krzyknęła szybko - Ale czy oni nie będą zdziwieni moją obecnością ? - Spytała - Przecież ja już nie należę do tego chóru - Powiedziała z sarkazmem .
- Ja im wszystko wyjaśniłem . Ross też wie , że przyjdziesz - Oznajmił dyrektor i wraz z Laurą ruszyli do sali muzyczno - tanecznej . Gdy wędrowali korytarzami , których tak dawno nasza Lau nie widziała , wszystkie jej wspomnienia wracały ze zdwojoną siłą . Mężczyzna podprowadził ją pod same drzwi , po czym zniknął . Brunetka nie wiedziała co ma zrobić . Prawdę mówiąc bała się znów zobaczyć Rossa . Jednak po pewnym czasie , nabrała pewności i z hukiem otworzyła wielgachne drzwi . Wszystkie oczy skierowane były na nią . Nigdzie nie widziała blondyna . Lekko jej ulżyło , ponieważ myślała , że nie ma go dziś w szkole . Niestety myliła się , oj bardzo się myliła . Gdy chciała prze kroczyć próg sali , ktoś ją zatrzymał . Był to nikt inny jak Ross Lynch . Zagrodził jej przejście i spoglądał na nią złowrogo .
- Przykro mi szczurów nie wpuszczamy - Wysyczał przez zaciśnięte zęby .
- Myślałam , że bałwany widuje się tylko w zimę . Oj najwyraźniej się pomyliłam , a teraz złaś mi z drogi Lynch - Odgryzła się i wyminęła wściekłego chłopaka . Skierowała się do pobliskiego krzesła i usiadła na nim . W pomieszczeniu panowała nie zręczna cisza . Całe rodzeństwo Lynch i Ratliff wpatrywali się w brunetkę .
- No dobra , zaczynamy próbę - Krzyknął Ross -A ty lepiej siedź i się nie odzywaj - Zwrócił się do Lau . Dziewczyna nic nie odpowiedziała , tylko wytknęła mu język . Rozsiadła się wygodnie na krzesełku i grzecznie patrzyła . Długo nie wytrzymała i parsknęła głośnym śmiechem . Pewnie jesteście ciekawi dlaczego . Otóż wszyscy stali jak na baczność i śpiewali byle jakie piosenki . Choreografia była bez ładu i składu . Można by rzec ,że ten niby tańczący chór , nie żyję !!!
- Co cię tak bawi ? - Spytał brązowooki .
- Jesteście bandą idiotów . Bez życia i zabawy - Oznajmiła nadal się śmiejąc .
- Powiedziała ta , która na co dzień tryska radością - Warknął rozwścieczony blondas .
- Ooo widzę , że ktoś tu nie w humorku - Zakpiła i wstała z krzesła , podchodząc do chłopaka .
- Jesteście do bani , stary . Co to w ogóle ma być ? - Mruknęła- Czuję się tutaj jak w wojsku . Skoro nie umiesz szefować , to po co to wszystko ?Zawsze wiedziałam , że jesteś do niczego , ale żeby aż tak ? - Prychnęła z pogardą
- Weź tyle nie mów bo ci się zęby spocą - Zezłościł się ,
- O ale mi dogryzłeś . Wcale się nie dziwie , że nie dopuścili was do konkursu . Po prostu jesteście do dupy - Powiedziała całkiem poważnie .
- Wiesz , może jesteśmy do dupy , ale tobie jedzie z pyska jak z dupy tygryska - Zaśmiał się , a dziewczyna spojrzała na niego z mordem w oczach .To dziwne , że najlepsi przyjaciele , są teraz wrogami numer jeden . Miejmy nadzieję , że kiedyś się pogodzą i będzie jak dawniej . Brunetka chciała rzucić się na chłopaka i poobijać mu tą śliczną twarzyczkę , ale ktoś ją zatrzymał . Była to jedyna dziewczyna z rodzeństwa Lynch .
- Ej spokojnie ! Nie musicie mi się tu od razu mordować . Nie chcę tutaj trupów . Znając życie Rocky ,Riker i Ell byli by za leniwi by mi pomóc , więc musiałabym was sama wynosić , a nie chcę się przemęczać - Krzyknęła Rydel . Nastolatki zawsze miały świetny kontakt . Można powiedzieć , że były dla siebie jak siostry . Mimo iż Laura bardzo tęskni za blondynką , nie dała tego po sobie poznać . W tym opowiadaniu Lau nie jest grzeczną i potulną dziewczynką , o nie !!! Wręcz przeciwnie . Jest silną i nie zależną , młodą kobietą , która nieco zbłądziła w życiu . Ale nie martwcie się na zapas . Kiedyś na pewno odnajdzie siebie . Trzeba tylko czasu . Jednak nie mogę wam obiecać , że powróci do muzyki i tańca , ponieważ nawet ja tego nie wiem . To zależy tylko od niej .
- Posłuchaj gamoniu - Blondynka zwróciła się do zaskoczonego Rossa - Potrzebujemy pomocy jeśli chcemy dostać się choćby do pół finału . Nie widzisz co się z nami stało . Lau ma rację jesteśmy do bani , więc nie kłuć mi się tu z nią , bo zaraz oberwiesz ode mnie po tym twoim pustym łbie - Zagroziła , krzyżując ręce - A ty - Wskazała na Marano - Masz nie strzelać fochów i doprowadzić nas do porządku . Od dziś to ty będziesz pisała piosenki i układała choreografię , a mój kochany braciszek z chęcią ci pomoże - Prawda Rossiu ?- Spytała słodkim głosikiem .
-No chyba cię coś boli . Nie będę z tą wariatką współpracował . Sam napisze piosenki i ułożę tą gównianą choreografię - Oburzył się , ale gdy spojrzał na rozwścieczoną Rydel , od razu zamilkł . Mimo iż 20-latka była bardzo sympatyczną i kochaną osobą , to potrafiła nieźle zawrzeszczeć . Zwłaszcza na swoich braci , których miała serdecznie dosyć .
- Wiesz co Delly ? Gdybym miała takiego brata jak ty , to już dawno odsiadywałabym dożywocie - Wtrąciła się brunetka .
- Nie bądź taka do przodu bo cię buty wyprzedzą - Warknął brązowooki .
- No nie , znowu się zaczyna - Jęknęła Rydel i załamana podeszła do swych braci oraz Ella , zostawiając kłócących się nastolatków .
- Rocky , Riker , Ratliff , błagam pomórzcie - Prosiła ,a chłopcy wybuchli niepohamowanym śmiechem . Szybko podbiegli do Rossa i Laury , by rozdzielić wrzeszczącą na siebie dwójkę .
- Ok , dosyć tego - Krzykną ł Riker - A tak poza tym , Lau świetnie wyglądasz . O i nawet kolorek włosków zmieniłaś . Hmm pasuję ci taki - Najstarszy z Lynch'ów komplementował i bawił się lokami panny Marano . Nie wiecie tego , ale Laura zawsze była oczkiem w głowie Rikera . Traktował i nadal traktuję ją jak młodszą siostrę . Mimo iż dziewczyna odsunęła się od nich , to i tak bardzo się o nią troszczy , tak jak całe rodzeństwo . No może oprócz Rossa .
- Jak ty możesz z nią gadać - Dziwił się najmłodszy .
- Zamknij japę , młody - Dogryzł mu blondyn . Załamany brązowooki opadł na podłogę . Reszta chóru stała jak słup soli i przyglądała się im .
- To może zaczniemy w końcu tą próbę ? - Zaproponował znudzony Rocky .
- Ok , tylko pokażcie mi teksty piosenek - Rozkazała Lau . Brunet w natychmiastowym tempie , podał dziewczynie kilka pozapisywanych świstków . Brązowooka przez chwilę pogłębiała się w słowa , lecz po pewnej chwili odwróciła się do śmietnika i zwinnym ruchem ręki , wrzuciła do kosza wszystkie kartki .
- Ej no co ty robisz ? Sam je napisałem ! - Ross jak wariat zerwał się na równe nogi .
- Właśnie widzę . Niestety tamto coś to nie piosenki . Były o niczym - Oznajmiła Laura , a chłopaka ogarnęła wściekłość .
- A co może napiszesz lepsze ? - Zapytał podniesionym głosem .
- A żebyś wiedział , że napisze -Wtedy nie wiedziała co mówi . Była pod wpływem emocji . Dopiero po fakcie zorientowała się co tak naprawdę zrobiła . Przecież obiecała sobie , że już nigdy nie wróci do muzyki . Za bardzo ją to raniło i Ross dobrze o tym wiedział .
- Weź się nie oszukuj . Nie miałaś do czynienia z muzyką od kilku lat . Myślisz , że nadal potrafisz ją pokochać - Jego ton głosu był oschły i bez uczuć .
- Ross , przestań ! - Szepnęła Rydel .
- Nie mów mi co mam robić - Wrzasnął i kontynuował - Nie oszukuj się . Jesteś słaba . Udajesz tylko silną . To twoja maska , a w głębi duszy , wciąż jesteś tą małą , zranioną dziewczynką , która nie potrafi poradzić sobie ze śmiercią rodziców . Proszę cię ! Jesteś żałosna ! - Skończył i uśmiechnął się zwycięsko . Laurę zatkało , lecz nie chciała dać chłopakowi za wygraną . Nie chciała pokazać mu , że uderzył w jej czuły punkt .
- A ty co ? Też się oszukujesz ! - Krzyknęła - Niby taki wspaniały , a nawet głupiego chóru nie potrafi zorganizować . Jesteś przecież taki wyluzowany , wszystko ci wychodzi . Otóż , nie ! Jesteś nic nie wartym kretynem , który nic nie umie zrobić dobrze - W tej chwili dziewczynie zebrało się na płacz . Nie chciała pokazać swojej słabości , więc przybrała kamienną twarz i opuściła budynek , zwany szkołą . Miała ochotę wrzeszczeć na cały głos . Zamiast tego skierowała się do pobliskiego baru , w którym zawsze przesiadują jej "przyjaciele" . Oczywiście dziś też tam byli . Siedzieli przy barze i sączyli tajemnicze mikstury . Dziewczyna już po chwili znajdowała się obok nich .
- O hej kotuś ! Już myśleliśmy , że nie przyjdziesz - Przywitał się Zack ,
- Opowiadaj jaką kare dostałaś od dyrka - Rozkazała Stefanie ,
- Ygh , nawet mi nie przypominajcie - Zaczęła wkurzona -Musze pomóc chórowi , by dostał się do finału .
- Czekaj , to ten chór który założyłaś - Spytał Mitchel. Brunetka w odpowiedzi kiwnęła twierdząco głową .
- Weź to olej - Powiedział Josh i podsuną nastolatce napój procentowy . Dziewczyna bez zastanowienia wzięła łyk substancji . Nie za bardzo lubiła alkohol , lecz wtedy myślała , że to choć na moment pozwoli zapomnieć jej o bólu , który odczuwa od dwóch lat . Godziny mijały ,a Laura i jej paczka była już mocno wystawiona . Postanowili , więc wrócić do domu . Każdy rozszedł się w swoją stronę . Było już dość ciemno . W pewnej chwili brunetka zaczęła gadać sama do siebie . Tak , alkohol jej nie służy . Nie patrzyła gdzie idzie i przez to wpadła na jakiegoś chłopaka . Był to jej stary przyjaciel . Chłopak o niezwykłym talencie , muzycznym jak i tanecznym . Pewnie zastanawiacie się o kogo chodzi ?
- O matuchnu , Laura - Krzyknął wystraszony Rocky .
- Witaj słoniu w dziwnym kapeluszu - Mamrotała pod nosem . Zdziwiony brunet pomógł dziewczynie wstać , lecz ta nie była wstanie stać o własnych siłach . Długo się nie zastanawiał , tylko wziął przyjaciółkę na ręce . Do domu był dość długi kawałek drogi , ale jemu to nie przeszkadzało , ponieważ Laura jest leciutka jak piórko .
- Powiedz , gdzie się tak upiłaś - Spytał , rozbawiony zachowaniem Marano .
- W tajemniczej krainie , ale ciii - W tej chwili położyła palec na jego ustach - Nie możesz tego nikomu powiedzieć . To tajemnica - Szepnęła i zaczęła robić dziwne miny . Droga minęła chłopakowi bardzo przyjemnie . Po pewnym czasie brązowooka zaczęła bawić się jego włosami . Tykała je , robiła kucyki , a nawet wąchała . Mimo iż Lau była pijana , to Rocky strasznie się cieszył , że mógł spędzić z nią trochę czasu . Brakowało mu jej bliskości , uśmiechu i tego uroczego charakteru , który nie ważne , że głęboko , nadal w niej tkwi . Dzisiaj na próbie zamienił z nią kilka słów . Pewnie gdyby Laura nie była pod wpływem alkoholu , nie chciałaby z nim nawet rozmawiać . Nigdy nikomu tego nie mówił , nie zwierzał się , ale on też bardzo przeżywa to , że brunetka się od nich odwróciła . Była i nadal jest dla niego jak rodzona siostra , którą bardzo kocha . Co jak co , ale mocno się ze sobą zżyli . Znają się od czasów piaskownicy , a teraz dziewczyna ich nienawidzi . Po jakiejś godzince doszedł do domu państwa Marano . Zadzwonił dzwonkiem i już po chwili otworzyła mu zdenerwowana Vanessa . Gdy tylko zobaczyła siostrę , odetchnęła z ulgą . Rocky zaniósł młodą , na górę do jej pokoju po czym zszedł do załamanej Van .
- Dziękuje ci bardzo - Zaczęła czarnowłosa .
- Weź przestań . Mimo wszystko ja nadal uważam was za przyjaciółki - Wyznał chłopak .
- Jesteś kochany . Ja już nie wiem co mam robić - Powiedziała i klapnęła na kanapę . Lynch zrobił to samo . - od czasu śmierci rodziców strasznie się zmieniła . Zaczęła imprezować i olewać szkołę . Już nie wspomnę o muzyce i tańcu - Mruknęła
- Ej spokojnie . Wszystko będzie dobrze . Daj jej trochę czasu ,
- Rocky minęły już dwa lata , ile ona jeszcze potrzebuję ? - Spytała- Niedługo to ją będę na cmentarzu odwiedzać - Krzyknęła ,a z jej oczu popłynęły słone łzy .
- Co ty opowiadasz - Zdziwił się .
- Wraca do domu w nocy i to jeszcze po pijaku . Wychodzi z tymi swoimi kolegami , a ja nawet nie wiem gdzie . Już nie jest tak samo . Nic mi nie mówi , nie zwierza się . Kiedyś zawsze gdy miała problem przychodziła z tym do mnie , a teraz ? Tęsknie za moją , małą siostrzyczką . Brakuje mi jej - Wyżaliła się - Myślę , że robi wszystko by znaleźć się w tym samym miejscu co nasi rodzice - Dodała załamana . Chwilę jeszcze pogadali i brunet wrócił do domu . W progu od razu naskoczyła na niego mama .
- Gdzieś ty tyle czasu był - Wypytywała zdenerwowana Stormie .
- Byłem się przejść - Powiedział i podszedł do rodzicielki , po czym mocno ja przytulił . - Bardzo cię kocham . Nie wiem co bym zrobił gdybym cię stracił - Wyznał i skierował się w stronę pokoju swojej siostry . Bez pukania wszedł do środka , co nie było mądre z jego strony , ponieważ dostał od Rydel po łbie .
- Czego ? - Warknęła wściekła .
- Musimy porozmawiać .
- Ok , ale zapamiętaj jedno - Zmrużyła oczy - Już nigdy więcej nie wejdziesz do mojego pokoju bez pukania , bo inaczej powyrywam ci wszystkie klatry z tego pustego łba - Wrzasnęła , a przestraszony chłopak przeprosił blondynkę .
- Spoko już się nie gniewam . A więc co cię do mnie sprowadza? - Spytała . Brunet westchnął i zaczął opowiadać jej historie z Laurą . Gdy skończył brązowooka była wyraźnie zaskoczona , ale też smutna i przejęta .
- Biedna . Tak bardzo za nią tęsknie . Zastanawia mnie tylko , dlaczego się od nas odsunęła - Gdybała .
- Nie wiem , ale gadałem z Van i ona jest załamana . Musimy coś z tym zrobić . Trzeba jakoś pomóc naszej małej Lau - Powiedział Rocky , a Delly mu przytaknęła .
- Może uda nam się ją odzyskać . Przecież ma nam pomóc z chórem - Myślała - Czekaj mam pewien plan - Krzyknęła , a jej brat aż podskoczył z przerażenia .
- Jaki plan ? - Spytał nie ukrywając zaciekawienia .
- Ross nam w tym pomoże - Chłopak nie rozumiał , więc dziewczyna kontynuowała - Będą razem pisać piosenki i układać choreografię .
- Myślisz , że się zgodzą ? Przecież oni się nienawidzą .
- Serio tak myślisz ? Bo mi się wydaje , że za tą ich nienawiścią skrywa się szczere i piękne uczucie jakim siebie darzą - Rozmażyła się .
- Yyy nie . Ja myślę , że to nienawiść - Wtrącił brązowooki ,a Rydel palnęła się ręką w czoło .
- Będziemy ich musieli zmusić do wspólnych prób - Oznajmiła .
- To będzie raczej trudne , bo oboje są uparci jak konie - Zaśmiał się chłopak , a siostra dziwnie się na niego spojrzała - No co - Zapytał nic nie ogarniając .
- Chyba uparci jak osły - Powiedziała ,
- Jakie osły - Zapytał zdziwiony .
- A już nie ważne . Nie wysilaj swojej mózgownicy bo eksploduje - Rzekła całkiem poważnie . Chwilę jeszcze pogadali i Rocky wrócił do swojego pokoju . Wszyscy zmęczeni dzisiejszym dniem , usnęli .
C.D.N .
Od autorki : Witajcie kochani . Przepraszam , że rozdział tak późno , ale nie miałam czasu . No wiecie , szkoła , nauka i tak na okrągło . Wydaje mi się , że rozdział w miarę długi , chociaż bardzo nudny i za to was z całego serca przepraszam . Wiem , nic się w nim nie dzieje , ale to dopiero drugi rozdział , więc musicie poczekać , aż akcja nieco się rozkręci . Dobrze ja już nie zanudzam . Kolejny rozdział za tydzień w sobotę . Postanowiłam właśnie tak je dodawać . Teraz zapraszam was do czytania i KOMENTOWANIA . Mam nadzieję , że podzielicie się ze mną waszymi opiniami na temat rozdziału i bloga . Byłabym bardzo wdzięczna .
Do napisania Laura :))
Cudo<3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta:)
Jasne jasne... jak rozdział jest nudny to ja jestem Ellem xD Jest zajebisty ^^ a to że dlugo nie bylo to sie nie przejmuj bo na twoje rozdziały warto czekać nawet bardzo dlugo :3
OdpowiedzUsuńhello, spadaj od Ell'a XD :3
Usuńw końcuXD czekałam, czekałam i jest. Na pewno będe czytać 3 rozdział!
OdpowiedzUsuńSuper koffam i czekam na next <3
OdpowiedzUsuńNudny?! Serio?! Jest zajebiscie ciekawy!!!!!!! Cala historia staje coraz bardziej ciekawa!!! Rozdzial naprawde super, czekam na koljeny pisz szybciutko bo nie moge sie doczekac co bedzie dalej!!!!
OdpowiedzUsuńPozderki
Ally ♥♥♥
Super <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że ten ich plan wypali
Czekam niecierpliwie na next
Bardzo ciekawe opowiadanie :D Jestem ciekawa jak dalej to wszystko się potoczy ;3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ;d
Boski rozdział!!!! Wpadłam na twojego bloga niedawno i już mogę stwierdzić że jest bomba! No normalnie go ubóstwiam! Historia niesamowita, taka inna...
OdpowiedzUsuńA twój styl pisania to już w ogóle obłędy! Ale ja tu się nie rozpisuje tylko z niecierpliwością czekam na kolejny twój wpis ;)
Jeśli chcesz to wpadaj - http://auslly-anotherstory.blogspot.com/
Pozdrawiam Amy ;*
Świetny blog! Właśnie się na niego natknęłam i muszę przyznać że jest naprawdę dobry :) Rozdział cudowny <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
raura-hate.blogspot.com
Nie dawno zaczęłam czytać.
OdpowiedzUsuńSpodobało mi się!
Dawaj next!
Świetne czekam na nexta!!!! <3
OdpowiedzUsuń