sobota, 22 marca 2014

Rozdział 2

 Narrator
Koniec zajęć lekcyjnych - dla wielu nastolatków jest to wspaniała chwila , lecz nie dla naszej głównej bohaterki . Pewnie już się domyślacie o co chodzi , a jeśli nie to wam przypomnę . Panna Marano ma się dzisiaj stawić na próbie chóru . Niby nic wielkiego , a jednak ... Po głowię chodziły jej różne plany ucieczki . Tak naprawdę skończyła lekcje , więc była wolna . Szybkim krokiem skierowała się w stronę głównych drzwi , lecz stało się coś dziwnego . Mianowicie to , że były zamknięte . Długo nie myśląc podreptała do następnych , ale na jej nieszczęście one również były zamknięte . Nie wiedziała o co chodzi . Było to bardzo podejrzane . Nagle koło niej , pojawił się uśmiechnięty dyrektor .
- Gdzie się wybierasz  ? - Spytał mężczyzna .
- Yyy skończyłam już lekcje - Odpowiedziała lekko zdziwiona zaistniałą sytuacją .
- Umawialiśmy się na coś , pamiętasz ?
- Tak , tylko chciałam pójść do domu powiedzieć babci , że wrócę później - Skłamała - Wie pan , żeby się nie martwiła - Dodała .
- Jaka ty wspaniałomyślna . Ale o babcie się nie martw . Właśnie dzwoniłem do twojej siostry i ją o wszystkim poinformowałem , więc możesz spokojnie pójść na próbę .
- Ale ja nie wiem , w którą stronę . No widzi pan , zapomniałam - Próbowała się wymigać , lecz na marne .
- Nie martw się - Pocieszył ją - Ja osobiście cię tam zaprowadzę .
- Nie , nie ma takiej potrzeby - Krzyknęła szybko - Ale czy oni nie będą zdziwieni moją obecnością ? - Spytała - Przecież ja już nie należę do tego chóru - Powiedziała z sarkazmem .
- Ja im wszystko wyjaśniłem . Ross też wie , że przyjdziesz - Oznajmił dyrektor i wraz z Laurą ruszyli do sali muzyczno - tanecznej . Gdy wędrowali korytarzami , których tak dawno nasza Lau nie widziała , wszystkie jej wspomnienia wracały ze zdwojoną siłą . Mężczyzna podprowadził ją pod same drzwi , po czym zniknął . Brunetka nie wiedziała co ma zrobić . Prawdę mówiąc bała się znów zobaczyć Rossa . Jednak po pewnym czasie , nabrała pewności i z hukiem otworzyła wielgachne drzwi . Wszystkie oczy skierowane były na nią . Nigdzie nie widziała blondyna . Lekko jej ulżyło , ponieważ myślała , że nie ma go dziś w szkole . Niestety myliła się , oj bardzo się myliła . Gdy chciała prze kroczyć próg sali , ktoś ją zatrzymał . Był to nikt inny jak Ross Lynch . Zagrodził jej przejście i spoglądał na nią złowrogo .
- Przykro mi szczurów nie wpuszczamy - Wysyczał przez zaciśnięte zęby .
- Myślałam , że bałwany widuje się tylko w zimę . Oj najwyraźniej się pomyliłam , a teraz złaś mi z drogi Lynch - Odgryzła się i wyminęła wściekłego chłopaka . Skierowała się do pobliskiego krzesła i usiadła na nim . W pomieszczeniu panowała nie zręczna cisza . Całe rodzeństwo Lynch i Ratliff wpatrywali się w brunetkę .
- No dobra , zaczynamy próbę - Krzyknął Ross -A ty lepiej siedź i się nie odzywaj - Zwrócił się do Lau . Dziewczyna nic nie odpowiedziała , tylko wytknęła mu język . Rozsiadła się wygodnie na krzesełku i grzecznie patrzyła . Długo nie wytrzymała i parsknęła głośnym śmiechem . Pewnie jesteście ciekawi dlaczego . Otóż wszyscy stali jak na baczność i śpiewali byle jakie piosenki . Choreografia była bez ładu i składu . Można by rzec ,że ten niby tańczący chór , nie żyję !!!
- Co cię tak bawi ? - Spytał brązowooki .
- Jesteście bandą idiotów . Bez życia i zabawy - Oznajmiła nadal się śmiejąc .
- Powiedziała ta , która na co dzień tryska radością - Warknął rozwścieczony blondas .
- Ooo widzę , że ktoś tu nie w humorku - Zakpiła i wstała z krzesła , podchodząc do chłopaka .
- Jesteście do bani , stary . Co to w ogóle ma być ? - Mruknęła- Czuję się tutaj jak w wojsku . Skoro  nie umiesz szefować , to po co to wszystko ?Zawsze wiedziałam , że jesteś do niczego , ale żeby aż tak ? - Prychnęła z pogardą
- Weź tyle nie mów bo ci się zęby spocą - Zezłościł się ,
- O ale mi dogryzłeś . Wcale się nie dziwie , że nie dopuścili was do konkursu . Po prostu jesteście do dupy - Powiedziała całkiem poważnie .
- Wiesz , może jesteśmy do dupy , ale tobie jedzie z pyska jak z dupy tygryska - Zaśmiał się , a dziewczyna spojrzała na niego z mordem w oczach .To dziwne , że najlepsi przyjaciele , są teraz wrogami numer jeden . Miejmy nadzieję , że kiedyś się pogodzą i będzie jak dawniej . Brunetka chciała rzucić się na chłopaka i poobijać mu tą śliczną twarzyczkę , ale ktoś ją zatrzymał . Była to jedyna dziewczyna z rodzeństwa Lynch .
- Ej spokojnie ! Nie musicie mi się tu od razu mordować . Nie chcę tutaj trupów . Znając życie Rocky ,Riker i Ell byli by za leniwi by mi pomóc , więc musiałabym was sama wynosić , a nie chcę się przemęczać - Krzyknęła Rydel . Nastolatki zawsze miały świetny kontakt . Można  powiedzieć , że były dla siebie jak siostry . Mimo iż Laura bardzo tęskni za blondynką , nie dała tego po sobie poznać . W tym opowiadaniu Lau nie jest grzeczną i potulną dziewczynką , o nie !!! Wręcz przeciwnie . Jest silną i nie zależną , młodą kobietą , która nieco zbłądziła w życiu . Ale nie martwcie się na zapas . Kiedyś na pewno odnajdzie siebie . Trzeba tylko czasu . Jednak nie mogę wam obiecać , że powróci do muzyki i tańca , ponieważ nawet ja tego nie wiem . To zależy tylko od niej .
- Posłuchaj gamoniu - Blondynka zwróciła się do zaskoczonego Rossa - Potrzebujemy pomocy jeśli chcemy dostać się choćby do pół finału . Nie widzisz co się z nami stało . Lau ma rację jesteśmy do bani , więc nie kłuć mi się tu z nią , bo zaraz oberwiesz ode mnie po tym twoim pustym łbie - Zagroziła , krzyżując ręce - A ty - Wskazała na Marano - Masz nie strzelać fochów i doprowadzić nas do porządku . Od dziś to ty będziesz pisała piosenki i układała choreografię , a mój kochany braciszek z chęcią ci pomoże - Prawda Rossiu  ?- Spytała słodkim głosikiem .
-No chyba cię coś boli . Nie będę z tą wariatką współpracował . Sam napisze piosenki i ułożę tą gównianą choreografię - Oburzył się , ale gdy spojrzał na rozwścieczoną Rydel , od razu zamilkł . Mimo iż 20-latka była bardzo sympatyczną i kochaną osobą , to potrafiła nieźle zawrzeszczeć . Zwłaszcza na swoich braci , których miała serdecznie dosyć .
- Wiesz  co Delly ? Gdybym miała takiego brata jak ty , to już dawno odsiadywałabym dożywocie - Wtrąciła się brunetka .
- Nie bądź taka do przodu bo cię buty wyprzedzą - Warknął brązowooki .
- No nie , znowu się zaczyna - Jęknęła Rydel i załamana podeszła do swych braci oraz Ella , zostawiając kłócących się nastolatków .
- Rocky , Riker , Ratliff , błagam pomórzcie - Prosiła ,a  chłopcy wybuchli niepohamowanym śmiechem . Szybko podbiegli do Rossa i Laury , by rozdzielić wrzeszczącą na siebie dwójkę .
- Ok , dosyć tego - Krzykną ł Riker -  A tak poza tym , Lau świetnie wyglądasz . O i nawet kolorek włosków zmieniłaś . Hmm pasuję ci taki - Najstarszy z Lynch'ów komplementował i bawił się lokami panny Marano . Nie wiecie tego , ale Laura zawsze była oczkiem w głowie Rikera . Traktował i nadal traktuję ją jak młodszą siostrę . Mimo iż dziewczyna odsunęła się od nich , to i tak bardzo się o nią troszczy , tak jak całe rodzeństwo . No może oprócz Rossa .
- Jak ty możesz z nią gadać - Dziwił się najmłodszy .
- Zamknij japę , młody - Dogryzł mu blondyn . Załamany brązowooki opadł na podłogę . Reszta chóru stała jak słup soli i przyglądała się im .
- To może zaczniemy w końcu tą próbę ? - Zaproponował znudzony Rocky .
- Ok , tylko pokażcie mi teksty piosenek - Rozkazała Lau . Brunet w natychmiastowym tempie , podał dziewczynie kilka pozapisywanych świstków .  Brązowooka przez chwilę pogłębiała się w słowa , lecz po pewnej chwili odwróciła się do śmietnika i zwinnym ruchem ręki , wrzuciła do kosza wszystkie kartki .
- Ej no co ty robisz ? Sam je napisałem ! - Ross jak wariat zerwał się na równe nogi .
- Właśnie widzę . Niestety tamto coś to nie piosenki .  Były o niczym - Oznajmiła Laura , a chłopaka ogarnęła wściekłość .
- A co może napiszesz lepsze ? - Zapytał podniesionym głosem .
- A żebyś wiedział , że napisze -Wtedy nie wiedziała co mówi . Była pod wpływem emocji . Dopiero po fakcie zorientowała się co tak naprawdę zrobiła . Przecież obiecała sobie , że już nigdy nie wróci do muzyki . Za bardzo ją to raniło i Ross dobrze o tym wiedział .
- Weź się nie oszukuj . Nie miałaś do czynienia z muzyką od kilku lat . Myślisz , że nadal potrafisz ją pokochać - Jego ton głosu był oschły i bez uczuć .
- Ross , przestań ! - Szepnęła Rydel .
- Nie mów mi co mam robić - Wrzasnął i kontynuował - Nie oszukuj się . Jesteś słaba . Udajesz tylko silną . To twoja maska , a w głębi duszy , wciąż jesteś tą małą , zranioną dziewczynką , która nie potrafi poradzić sobie ze śmiercią rodziców . Proszę cię ! Jesteś żałosna ! - Skończył i uśmiechnął się zwycięsko . Laurę zatkało , lecz nie chciała dać chłopakowi za wygraną . Nie chciała pokazać mu , że uderzył w jej czuły punkt .
- A ty co ? Też się oszukujesz ! - Krzyknęła - Niby taki wspaniały , a nawet głupiego chóru nie potrafi zorganizować . Jesteś przecież taki wyluzowany , wszystko ci wychodzi . Otóż , nie ! Jesteś nic nie wartym kretynem , który nic nie umie zrobić dobrze - W tej chwili dziewczynie zebrało się na płacz . Nie chciała pokazać swojej słabości , więc przybrała kamienną twarz i opuściła budynek , zwany szkołą . Miała ochotę wrzeszczeć na cały głos . Zamiast tego skierowała się do pobliskiego baru , w którym zawsze przesiadują jej "przyjaciele" . Oczywiście dziś też tam byli . Siedzieli przy barze i sączyli tajemnicze mikstury . Dziewczyna już po chwili znajdowała się obok nich .
- O hej kotuś ! Już myśleliśmy , że nie przyjdziesz - Przywitał się Zack ,
- Opowiadaj jaką kare dostałaś od dyrka - Rozkazała Stefanie ,
- Ygh , nawet mi nie przypominajcie - Zaczęła wkurzona -Musze pomóc chórowi , by dostał się do finału .
- Czekaj , to ten chór który założyłaś - Spytał Mitchel. Brunetka w odpowiedzi kiwnęła twierdząco głową .
- Weź to olej - Powiedział Josh i podsuną nastolatce napój procentowy . Dziewczyna bez zastanowienia wzięła łyk substancji . Nie za bardzo lubiła alkohol , lecz wtedy myślała , że to choć na moment pozwoli zapomnieć jej o bólu , który odczuwa od dwóch lat . Godziny mijały ,a Laura i jej paczka była już mocno wystawiona . Postanowili , więc wrócić do domu . Każdy rozszedł się w swoją stronę . Było już dość ciemno . W pewnej chwili brunetka zaczęła gadać sama do siebie . Tak , alkohol jej nie służy . Nie patrzyła gdzie idzie i przez to wpadła na jakiegoś chłopaka . Był to jej stary przyjaciel . Chłopak o niezwykłym talencie , muzycznym jak i tanecznym . Pewnie zastanawiacie się o kogo chodzi ?
- O matuchnu , Laura - Krzyknął wystraszony Rocky .
- Witaj słoniu w dziwnym kapeluszu - Mamrotała pod nosem . Zdziwiony brunet pomógł dziewczynie wstać , lecz ta nie była wstanie stać o własnych siłach . Długo się nie zastanawiał , tylko wziął przyjaciółkę na ręce . Do domu był dość długi kawałek drogi , ale jemu to nie przeszkadzało , ponieważ Laura jest leciutka jak piórko .
- Powiedz , gdzie się tak upiłaś - Spytał , rozbawiony zachowaniem Marano .
- W tajemniczej krainie , ale ciii - W tej chwili położyła palec na jego ustach - Nie możesz tego nikomu powiedzieć . To tajemnica - Szepnęła i zaczęła robić dziwne miny . Droga minęła chłopakowi bardzo przyjemnie . Po pewnym czasie brązowooka zaczęła bawić się jego włosami . Tykała je , robiła kucyki , a nawet wąchała . Mimo iż Lau była pijana , to Rocky strasznie się cieszył , że mógł spędzić z nią trochę czasu . Brakowało mu jej bliskości , uśmiechu i tego uroczego charakteru , który nie ważne , że  głęboko , nadal w niej tkwi . Dzisiaj na próbie zamienił z nią kilka słów . Pewnie gdyby Laura nie była pod wpływem alkoholu , nie chciałaby z nim nawet rozmawiać . Nigdy nikomu tego nie mówił , nie zwierzał się , ale on też bardzo przeżywa to , że brunetka się od nich odwróciła . Była i nadal jest dla niego jak rodzona siostra , którą bardzo kocha . Co jak co , ale mocno się ze sobą zżyli . Znają się od czasów piaskownicy , a teraz dziewczyna ich nienawidzi . Po jakiejś godzince doszedł do domu państwa Marano . Zadzwonił dzwonkiem i już po chwili otworzyła mu zdenerwowana Vanessa . Gdy tylko zobaczyła siostrę , odetchnęła z ulgą . Rocky zaniósł młodą , na górę do jej pokoju po czym zszedł do załamanej Van .
- Dziękuje ci bardzo - Zaczęła czarnowłosa .
- Weź przestań . Mimo wszystko ja nadal uważam was za przyjaciółki - Wyznał chłopak .
- Jesteś kochany . Ja już nie wiem co mam robić - Powiedziała i klapnęła na kanapę . Lynch zrobił to samo . - od czasu śmierci rodziców strasznie się zmieniła . Zaczęła imprezować i olewać szkołę . Już nie wspomnę o muzyce i tańcu - Mruknęła
- Ej spokojnie . Wszystko będzie dobrze . Daj jej trochę czasu ,
- Rocky minęły już dwa lata , ile ona jeszcze potrzebuję ? - Spytała- Niedługo to ją będę na cmentarzu odwiedzać - Krzyknęła ,a  z jej oczu popłynęły słone łzy .
- Co ty opowiadasz - Zdziwił się .
- Wraca do domu w nocy i to jeszcze po pijaku . Wychodzi z tymi swoimi kolegami , a ja nawet nie wiem gdzie . Już nie jest tak samo . Nic mi nie mówi , nie zwierza się . Kiedyś zawsze gdy miała problem przychodziła z tym do mnie , a teraz ? Tęsknie za moją , małą siostrzyczką . Brakuje mi jej - Wyżaliła się - Myślę , że robi wszystko by znaleźć się w tym samym miejscu co nasi rodzice - Dodała załamana . Chwilę jeszcze pogadali i brunet wrócił do domu . W progu od razu naskoczyła na niego mama .
- Gdzieś ty tyle czasu był - Wypytywała zdenerwowana Stormie .
- Byłem się przejść - Powiedział i podszedł do rodzicielki , po czym mocno ja przytulił . - Bardzo cię kocham . Nie wiem co bym zrobił gdybym cię stracił - Wyznał i skierował się w stronę pokoju swojej siostry . Bez pukania wszedł do środka , co nie było mądre z jego strony , ponieważ dostał od Rydel po łbie .
- Czego ? - Warknęła wściekła .
- Musimy porozmawiać .
- Ok , ale zapamiętaj jedno - Zmrużyła oczy - Już nigdy więcej nie wejdziesz do mojego pokoju bez pukania , bo inaczej powyrywam ci wszystkie klatry z tego pustego łba - Wrzasnęła , a przestraszony chłopak przeprosił blondynkę .
- Spoko już się nie gniewam . A więc co cię do mnie sprowadza? - Spytała . Brunet westchnął i zaczął opowiadać jej historie z Laurą . Gdy skończył brązowooka była wyraźnie zaskoczona , ale też smutna i przejęta .
- Biedna . Tak bardzo za nią tęsknie . Zastanawia mnie tylko , dlaczego się od nas odsunęła - Gdybała .
- Nie wiem , ale gadałem z Van i ona jest załamana . Musimy coś z tym zrobić . Trzeba jakoś pomóc naszej małej Lau - Powiedział Rocky , a Delly mu przytaknęła .
- Może uda nam się ją odzyskać . Przecież ma nam pomóc z chórem - Myślała - Czekaj mam pewien plan - Krzyknęła , a jej brat aż podskoczył z przerażenia .
- Jaki plan ? - Spytał nie ukrywając zaciekawienia .
- Ross nam w tym pomoże - Chłopak nie rozumiał , więc dziewczyna kontynuowała - Będą razem pisać piosenki i układać choreografię .
- Myślisz , że się zgodzą ? Przecież oni się nienawidzą .
- Serio tak myślisz ? Bo mi się wydaje , że za tą ich nienawiścią skrywa się szczere i piękne uczucie jakim siebie darzą - Rozmażyła się .
- Yyy nie . Ja myślę , że to nienawiść - Wtrącił brązowooki ,a  Rydel palnęła się ręką w czoło .
- Będziemy ich musieli zmusić do wspólnych prób - Oznajmiła .
- To będzie raczej trudne , bo oboje są  uparci jak konie - Zaśmiał się chłopak , a siostra dziwnie się na niego spojrzała - No co - Zapytał nic nie ogarniając .
- Chyba uparci jak osły - Powiedziała ,
- Jakie osły - Zapytał zdziwiony .
- A już nie ważne . Nie wysilaj swojej mózgownicy bo eksploduje - Rzekła całkiem poważnie . Chwilę jeszcze pogadali i Rocky wrócił do swojego pokoju . Wszyscy zmęczeni dzisiejszym dniem , usnęli .
C.D.N .

Od autorki : Witajcie kochani . Przepraszam , że rozdział tak późno , ale nie miałam czasu . No wiecie , szkoła , nauka i tak na okrągło . Wydaje mi się , że rozdział w miarę  długi , chociaż bardzo nudny i za to was z całego serca przepraszam . Wiem , nic się w nim nie dzieje , ale to dopiero drugi rozdział , więc musicie poczekać , aż akcja nieco się rozkręci . Dobrze ja już nie zanudzam . Kolejny rozdział za tydzień w sobotę . Postanowiłam właśnie tak je dodawać . Teraz zapraszam was do czytania i KOMENTOWANIA . Mam nadzieję , że podzielicie się ze mną waszymi opiniami na temat rozdziału i bloga . Byłabym bardzo wdzięczna .

Do napisania Laura :))

12 komentarzy:

  1. Jasne jasne... jak rozdział jest nudny to ja jestem Ellem xD Jest zajebisty ^^ a to że dlugo nie bylo to sie nie przejmuj bo na twoje rozdziały warto czekać nawet bardzo dlugo :3

    OdpowiedzUsuń
  2. w końcuXD czekałam, czekałam i jest. Na pewno będe czytać 3 rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super koffam i czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nudny?! Serio?! Jest zajebiscie ciekawy!!!!!!! Cala historia staje coraz bardziej ciekawa!!! Rozdzial naprawde super, czekam na koljeny pisz szybciutko bo nie moge sie doczekac co bedzie dalej!!!!
    Pozderki
    Ally ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Super <3
    Mam nadzieje, że ten ich plan wypali
    Czekam niecierpliwie na next

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawe opowiadanie :D Jestem ciekawa jak dalej to wszystko się potoczy ;3
    Czekam na kolejny ;d

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski rozdział!!!! Wpadłam na twojego bloga niedawno i już mogę stwierdzić że jest bomba! No normalnie go ubóstwiam! Historia niesamowita, taka inna...
    A twój styl pisania to już w ogóle obłędy! Ale ja tu się nie rozpisuje tylko z niecierpliwością czekam na kolejny twój wpis ;)
    Jeśli chcesz to wpadaj - http://auslly-anotherstory.blogspot.com/
    Pozdrawiam Amy ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny blog! Właśnie się na niego natknęłam i muszę przyznać że jest naprawdę dobry :) Rozdział cudowny <3
    Zapraszam do mnie:
    raura-hate.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie dawno zaczęłam czytać.
    Spodobało mi się!
    Dawaj next!

    OdpowiedzUsuń